-
Krok w przód, lekki obrót i krok w bok, czyli jak minął 2018 rok.
Nie cierpię podsumowań. Zawsze o czymś zapomnę lub nie potrafię wybrać ograniczonej liczby potrzebnej do zamknięcia listy dobrych książek, tych złych czy takich, które wciąż czekają na mnie na półkach. Z tymi ostatnimi wiąże się niespełnione założenie ostatnich miesięcy zamknięcia roku czytelniczego „na czysto”. O ile czytanie szło mi nadzwyczaj dobrze, to złapanie dobrego rytmu z pisaniem nie szło już po mojej myśli. Rok zamykam z 230 książkami ( choć gdyby tak skończyć ten stosik zaczętych obok łóżka:) ech marzenia :). Ten rok nauczył mnie tylko tego, by nie planować, bo każde opóźnienie skutkuje u mnie lekkim stanem paniki( to mogą potwierdzić choćby Zapatrzona w książki czy Papierowy Bluszcz). Tak,…