Frnck. To dopiero początek-Oliwier Bocoquet
Od narodzin chłoniemy z otoczenia to, co najlepsze. Zapełniamy czystą kartę, ucząc się wszystkiego od rodziców, opiekunów i rówieśników. Gdy w tej układance zabraknie jednego elementu, możemy czuć się niekompletni. Nasze serce rwie się wtedy do poszukiwania własnego ja i przeszłości, która może skrywać klucz do tego, kim się staniemy. Franck to trzynastolatek, którego domem jest sierociniec. Już trzykrotnie zmieniał rodziny zastępcze, które żegnały się z nim z różnych powodów. Chłopak dla swoich opiekunów bywa problematyczny. Nie inaczej jest w dniu, w którym przybywa po niego kolejna rodzina, a on dość nietypowo dołącza do spotkania z nimi, przez szklany dach biura pani dyrektor. Nowo przybyła rodzina nie rezygnuje jednak z chłopca i postanawia dopełnić formalności, które potrwać mają tydzień.
Chłopiec nie próżnuje. Odkąd z ust dyrektorki padają słowa, że właściwie nie wie, co stało się z jego rodzicami. Franck do tej pory sądził, że oboje nie żyją, ale skoro nowo rozpalająca się w nim nadzieja rozgrzewa jego wnętrze, postanawia uciec i dowiedzieć się skąd pochodzi. O dziwo z pomocą przychodzi mu ogrodnik, który zna jego historię ciut lepiej niż on sam. Gdzie zaprowadzą chłopca nowe wiadomości? Las niedaleko sierocińca jest gęsty i skrywa sporo tajemnic. Tego, co spotka Francka, nikt nie przewidział. Nawet on sam.
To dopiero początek
Powieści graficzne, komiksy stanowią coraz większy udział na rynku wydawniczym, a ich twórcy prześcigają się w tworzeniu historii zarówno porywających, jak i tych urzekających obrazem i niosących za sobą trudną tematykę. Tym razem w moje ręce trafiła opowieść o chłopcu, który niemalże całe swoje życie spędził w sierocińcu z myślą, że jego rodzice nie żyją, a jego historia zaczyna się i kończy w tym budynku, który stał się jego domem. Franck jest problemem dla dyrekcji, a każdy kolejny wybryk zmniejsza jego szansę na adopcje. Gdy pojawiają się kolejne przewinienia, a dotychczasowa wiedza o przeszłości zaczyna nabierać innych barw, chłopak postanawia uciec i odnaleźć swoją rodzinę. Może i wyprawa okazałaby się owocna, gdyby faktycznie dał szanse tradycyjnej papierowej mapie.
Wiedziony mocą GPS, dość długo błądzi. W końcu jednak trafia do celu. No właśnie, czy faktycznie znajdzie się tam, gdzie chciał być. Okazuje się, że chyba samotna wędrówka mu nie służy, a może uderzył się w głowę. Jak inaczej wyjaśnić tę dziką zwierzynę dookoła i całą zgraję troglodytów, którzy nawet nie zdążyli nauczyć się używania samogłosek a co dopiero mówić o wynalezieniu Internetu i mydła. Pachnie przygodą prawda? To dopiero początek.
Wśród bohaterów
Główną postacią jest zagubiony chłopiec, który wciąż poszukuje swojego miejsca na świecie. Pozbawiony jakichkolwiek wspomnień i informacji o swojej rodzinie postanawia to zmienić. Oczywiście to nie jedyny bohater w tej opowieści. Pojawi się ich tu sporo i mocno zamieszają w życiu nastolatka. Każdy z nich wykreowany został naturalnie i z lekkością. Z łatwością odnajdziemy się w charakterystyce każdej postaci i zamiarach, jakie ma wobec chłopca. Dzięki różnorodności autorowi udało się stworzyć nietuzinkową mieszankę, która nadaje barw tej historii.
Wśród ilustracji
Gdy już mowa o barwach, nie można zapomnieć o kilku zdaniach na temat kreski. Jestem totalnie zakochana w jej głębi i wyrazistości. Im dalej zagłębiamy się w historii Francka, tym mocniejszych akcentów kolorystycznych i ramowych można się spodziewać. On sam nie wie, co go czeka, a jego reakcje i wszelkie emocje udało się Brice’owi Cossu uchwycić idealnie, a przy tym plastycznie. Całość jest przyjemna dla oka i z łatwością przykuwa uwagę czytelnika. To dopiero początek przygód tego rezolutnego nastolatka, a już zyskujemy pewność, że przygoda, śmiech i tajemnice będą idealnie odzwierciedlać nasz czas spędzony z Franckiem.
Ocena:
Scenariusz: Olivier Bocquet
Rysunki: Brice Cossu
Seria: Frnck
Tom: To dopiero początek ( tom 1)
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: Komiks
Data wydania: 2022-02-23
Ilość stron: 56
ISBN:9788328150874
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Tłumaczenie: Cieślak Agata