Ulica Noel-Richard Paul Evans
Bezpieczeństwo, ciepło i zrozumienie. Te trzy składowe wraz z ogniem i pasją tworzą miłość zdolną pokonać najcięższą przeszkodę. Zanim jednak każda z nich trafi na swoje miejsce, możesz odczuć samotność, stratę i pustkę. Ile razy przyjdzie ci zaczynać od początku? Myśleć, czy zasługujesz na szczęście i ponowny ład w życiu? Jej los mógłby dotknąć każdego. Ella pracuje na dwa etaty w przydrożnym barze. Prace łączy z samotnym wychowaniem syna. Kobieta ledwo wiąże koniec z końcem i daleko jej do szukania miłości. Jedno przypadkowe spotkanie może jednak odmienić nie tylko jeden los. William dopiero przeprowadził się do miasteczka. Dość szybko swoim nieco dziwnym zachowaniem wzbudza ciekawość mieszkańców.
Przypadek czy głos przeszłości? A może los chce dać tej dwójce szanse na zbudowanie wspólnego mostu? On powoli otworzy jej serce na miłość, ona pomoże mu w walce z cieniami przeszłości. Rodzące się uczucie da nadzieje i rozświetli ich życie niczym światełka skrzące się na świątecznym drzewku, ale czy to wystarczy, by pokonać mrok?
Ulica Noel
Okres przedświąteczny to dla mnie szukanie inspiracji, ciepła i nadziei. To wtedy sięgam po najwięcej książek, które później staną się idealnym prezentem. Od kilku lat stałym punktem świątecznego czytania jest książka spod pióra Richarda Paula Evansa. Jego historie zawsze dają mi to, czego oczekuje od zimowych powieści. Jest nadzieja, przyjaźń, miłość i ciepło płynące z dobrych uczynków. To jednak nie wszystko, gdyż każda z tych historii pokazuje nam smutek, samotność i szarą codzienność. Ten czas, gdy każdy oddech jest równie cenny, co bolesny. Autor jak nikt potrafi połączyć oba bieguny i przedstawić to w niesamowicie emocjonalny sposób. Jego historie można nazwać przewidywalnymi, ale to właśnie o tę pewność celu czekającego na końcu ścieżki chodzi.
Wśród bohaterów
Fabuła i bohaterowie połączeni w całość dopasowaną idealnie do aury, jaka roztacza się nad czytelnikiem. To jedno zdanie powinno wystarczyć, gdyż mogłabym rozpływać się nad każdym, kto pojawił się na kartach powieści Ulica Noel. Tu każdy ma swój wkład w to, jak odbierzemy poszczególne wydarzenia, smutki czy decyzje. Powieściopisarz kolejny raz przyłożył się do swojej pracy. Tym samym Ulica Noel wciąga niespiesznością i rytmem zdarzeń, wybijanych przez końskie kopyta. Delikatny stukot, krok za krokiem, nagle słowa nabierają głębi, historia ciepła i realizmu. Jestem pod wrażeniem, jak wiele można zawrzeć w postaci, równocześnie pozwalając jej na wybór tego, kim się stanie. Ella jest tego świetnym przykładem. Ma wady, popełnia błędy i upada, ale za każdym razem jest w stanie walczyć o swoje dziecko z całym światem. Znam to uczucie.
Evans na święta
Ulica Noel otuliła mnie słodko-gorzką historią, która mogła zdarzyć się każdemu z nas. Richard Paul Evans miał pomysł na tę historię i to, co w niej zawrze. Udało mu się stworzyć powieść, przez którą płynie się z prądem wydarzeń, nieustannie uśmiecha się podczas czytania i płacze, gdy los próbuje złamać polubione przez nas postaci. Syn Elle jest ciemnoskóry i od najmłodszych lat musi zmagać się z odrzuceniem i szyderstwami. To temat, który szczęśliwie coraz częściej zostaje poruszany w literaturze i autorowi udało się to zrobić ze smakiem i przesłaniem. Całość zachwyca aurą, mądrością i nadzieją. Ulica Noel i jej bohaterowie to przypomnienie o tym, co jest dla człowieka największym darem. Wystarczy bowiem być, trwać, Ciepłem i obecnością niszczyć mgłę smutku i mrok przeszłości. Mam nadzieje, że niejednokrotnie dane mi będzie popłakać się przy tak pięknej historii.
Ocena:
Autor: Richard Paul Evans
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Tytuł: Ulica Noel
Seria: Noel (tom 3)
Tytuł oryginału: Noel Street
Wydawnictwo: Znak Literanova
Wydanie: I
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788324072491
Liczba stron: 304