Miłość na wariackich papierach-Natalia Boniewicz
Miłość może dopaść nas wszędzie. Dla niej nie liczy się czas i sprzyjające warunki, pojawia się i miesza nam w życiu. Często wtedy, gdy już jej kuzyn los nieźle podkopuje naszą wiarę w szczęście i sprawiedliwy podział dóbr na tymże świecie. Zosia na własnej skórze każdego dnia przekonuje się, jak łatwo można stać się ofiarą losu i jego jakże zabawnych ścieżek. Kobieta wciąż wpada w tarapaty częściej, niż by chciała. Jest niezwykle zakręcona i roztrzepana, ale też pozytywnie nastawiona do świata. Do czasu, aż jedna z jakże zabawnych pomyłek pakuje ją wprost na oddział psychiatryczny. Zosia ma za złe przyjaciółce, iż ta sugerowała jej podróż do gabinetu psychiatrycznego, ale szpital i zamknięcie z najbardziej chorymi, to już przesada. Młoda kobieta postanawia więc się zemścić. Tylko jak tego dokonać, gdy niemalże wszyscy wierzą w słuszność jej pobytu.
Tylko kolega z pracy, w którym Zośka się podkochuje i poznany na oddziale pacjent Fryderyk, są po jej stronie i nie wierzą w jej stan. Ten drugi jest tak pewny swych umiejętności i kontaktów, że proponuje nawet kobiecie spektakularną ucieczkę. Czy Zosi uda się wyprostować swoje życie i pozbyć się łatki tej dziewczyny z psychiatryka? Czy w takich warunkach i z takim pechem kobieta odnajdzie miłość?
Miłość na wariackich papierach
Okładka, która nic nie sugeruje oraz opis, po którym nie udaje ci się wpaść w sidła historii, zanim ta na dobre się zacznie. Z pewnością taki przypadek idealnie pasuje do powieści spod pióra Natalii Boniewicz. Czego więc się spodziewać? Rozpocząć lekturę z czystą kartą i dać się porwać ogromnej dawce humoru, ciekawej kreacji postaci i wielu zdarzeniom, ociupinkę absurdalnym. Całość zamyka się na trochę ponad dwustu stronach, zabierając przy tym skutecznie czytelniczą uwagę. Od pierwszych stron zastanawiasz się, czy ta dziewczyna, która gra tu główne skrzypce jest faktycznie ofiarą przypadku, czy to miejsce się jej należy. Plus z pewnością należy się za lekkość, która niweluje niedociągnięcia na początku historii.
Gdy fabuła nabiera rozpędu, a wydarzenia piętrzą się niczym strome schody, czytelnik łapie bakcyla i daje się wplątać w wariactwa i uczucia, które świetnie tu pasują. O tak, choć nie każdą postać polubiłam, to z pewnością zapamiętam ich relacje, niedociągnięcia i pomyłki, które wprowadzają wspomniany humor, ale też bawią niedorzecznością. Choćby Marcin i jego brak wiary w Zosię i jej życiowe przypadki.
Wśród bohaterów
Jeśli o bohaterach mowa, ich kreacja nie zawodzi. Wywołują przeróżne emocje, tworzą zwartą i przemyślaną całość z pomysłem na fabułę. Nie z każdym udało mi się stworzyć nić porozumienia, ale w tej powieści nie o to chodzi. Miłość na wariackich papierach to pełna humoru i wyrazistych postaci opowieść o miłości, przyjaźni i pomyłkach, które ciągną się za nami, tworząc sieć nieporozumień. To szalona bohaterka, która zaraża uśmiechem i lekkością. To uczucia, które muszą sporo przejść, by cieszyć oko i serce.
Autorka zadbała o lekkość, humor i emocje. Miłość na wariackich papierach czyta się sama, wywołując raz po raz salwy niekontrolowanego śmiechu. Zosia to chyba magnes na wszelkie pokłady pecha, a współczucie to jedno z pierwszych uczuć, jakim się ją obdarza. Ona jednak zaskakuje na każdym kroku. Wciąż mówi co myśli i czuje, a ludzie nie biorą jej na poważnie. Ja bawiłam się jak nigdy, zaśmiewając się do łez. Niestety było to krótkie uczucie, zbyt krótkie podobnie jak i powieść, którą odłożyłam, by napisać te słowa. Pióro autorki uzależnia, a lekkość i humor w nim zawarte są zaraźliwe.
Ocena:
Autor: Natalia Boniewicz
Tytuł: Miłość na wariackich papierach
Wydawnictwo: Agencja Wydawnicza Egros
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2021-02-16
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
ISBN:9788365925046
Liczba stron: 208