W płomieniach-Magdalena Szponar
Ogień zawsze kojarzy się z żywiołem, który jest niezwykle ciężki do okiełznania. Pojawia się znienacka, rozwija z ogromną prędkością i nie oszczędza nikogo, kto wejdzie mu w drogę. Często miłość jest do niego porównywana. Gdy wprawia nasze serca w wibrujący taniec, niespiesznie rozpalając nas od środka, odbierając zmysły, jesteśmy w stanie tylko się jej poddać. Grzać w cieple, które nam ofiaruje, ale czy faktycznie nie chce nic w zamian. Gdy znajdziesz się w płomieniach, już nic nie jest w stanie uratować twojego serca. Spłoniesz? A może rozniecisz jeszcze większe ognisko?
Rafał, ratując tę drobną kobietę z płomieni, nie spodziewał się, że to będzie początek rewolucji, która potrząśnie jego światem. Dla tej kobiety porzuci wszystko, co do tej pory stanowiło fundamenty w jego życiu. Złamie zasady i zaryzykuje życie, zachowując się niczym bohater. Tylko że Rafałowi do bohaterstwa daleko i czy to, co do tej pory zrobił dla Marty, wystarczy, by rozpalające się uczucie mogło przetrwać? Tych dwoje różni wszystko, są niczym dwa skrajnie postawione żywioły, woda i ogień. Czy na tak niepewnym gruncie można zaryzykować pożar uczuć?
W płomieniach
To pierwszy tom z cyklu Cztery żywioły, w którym autorka osadziła swoje historie. Pierwszy jest ogień, środowisko strażackie i uczucie, które rodzi się między strażakiem a uratowaną kobietą. Mawiają, że miłość nie wybiera i autorka ujęła to w ciekawy i wciągający sposób. W płomieniach czyta się samo. Prosty język, lekkość pióra i realna fabuła stanowią mocną oś powieści i zapewniają przyjemną, gorącą lekturę. To debiut literacki na dobrym poziomie. Choć autorka nie ustrzegła się niewielkich błędów, całość zasługuje na pochwałę. Ogień, strażacy i dobry Research, który czuć w opisach, dialogach i kreacji postaci, tworzą niezwykły klimat i nadają historii miłosnej głębi, ale i przypalają trochę całość, dzięki czemu staje się to realne, prawdziwe.
Wśród bohaterów
Jedyną sferą, do jakiej mam zastrzeżenia są nieścisłości w tworzeniu postaci. Trochę zgrzytały mi dialogi z niektórymi cechami charakteru poszczególnych postaci i robienie z Rafała typowego samca, myślącego tylko o jednym. Cóż im dalej w płomienie, tym lepiej czyta się ich historię i dostrzega zmiany, jakie w nich zachodzą. Pełno tu wszak podmuchów, przeszkód i gorąca, które nie tylko może ogrzać, ale i sparzyć. Na szczęście pisarka umiejętnie kieruje losami swoich bohaterów i łatwiej jest dostrzec w nich to, co można polubić, cenić.
W płomieniach znajdziecie wartką akcję, sporo pobocznych wątków i wulgaryzmy. Początkowo czytelnik spodziewa się płaskiej opowieści, gdzie miłość rodzi się pomiędzy językami ognia i z łatwością się rozwija. Jednak autorka zadbała o to, by o bohaterów upomniała się przeszłość, a jej demony uderzyły z ogromną mocą. To z pewnością dodaje prawdziwości, zarówno wydarzeniom, jak i postaciom. Pomimo skaz, błędów i złych decyzji nie da się ich nie polubić. Od pierwszych stron żyłam historią, która pochłania swoją prostotą i ogromną dawką gorąca. Nie wszystko mnie kupiło, czy skupiło na dobre moją uwagę, ale ta przygoda była niezwykle upalna, przyjemna i radosna. To właśnie jedna z tych książek, które zapamiętamy dzięki niedoskonałościom i historii, która z nimi połączona zapada w pamięć i intryguje tym, co będzie dalej.
Ocena:
Autor: Magdalena Szponar
Tytuł: W płomieniach
Seria i nr tomu: Cztery Żywioły (tom 1)
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
ISBN:9788366737099
Liczba stron:330