Sprośne listy-Vi Keeland, Penelope Ward
Nie dający się kontrolować, urywający się oddech, uczucie gorąca i jedna myśl. Jak najszybciej wydostać się z dala od tej sytuacji, ludzi czy miejsc. Fobie i ataki paniki. Można je kontrolować, uczyć się z nimi żyć i przepracowywać je tak, by nie kontrolowały naszego życia. Są jednak też takie, które dominują nad nami bezwzględu na to, jak bardzo dla innych mogą zdawać się błahe i irracjonalne. Luka przekonała się o tym dość boleśnie. W dzieciństwie dziewczyna zaczęła wymieniać listy z chłopcem w Anglii. Dzieciaki dość szybko się zaprzyjaźniły, a mijające lata nie dały rady osłabić tej więzi. Wystarczyła jednak jedna chwila, wydarzenie, które zmusiło Luke, wtedy nastolatkę do odrzucenia świata poza murami swego domu.
Teraz, już jako dorosła kobieta wciąż boi się zatłoczonych miejsc i braku kontroli nad własnymi decyzjami. Uczęszczanie na terapie krok po kroku pomaga jej przełamywać bariery i na nowo otwierać się na świat. Jednym z takich kroków jest powrót do rodzinnego domu i uporządkowanie rzeczy zmarłego ojca. Tak też trafia na ostatni list od Gryffina, przyjaciela od listów z dzieciństwa. Ilość żalu i złości w nim zawartych popycha ją do odpisania. Kobieta liczy, że w ten sposób choć trochę rozjaśni zniknięcie sprzed lat. Czy list trafi do adresata?
Sprośne listy
To już zakrawa na obsesje, ale cóż mam począć, że właśnie ten duet potrafi zawsze trafić wprost w środek mej duszy. Nie inaczej jest i w tym przypadku, choć teraz muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, co ze mną zrobi ten tytuł. Autorki zawsze tworzą magiczną opowieść o ludziach, dla których przyjaźń i miłość są drogowskazem do zmian, obrania dobrej drogi. Nie jest to natychmiastowe, ale od pierwszych stron właśnie do takiego rozwiązania danej historii rwie się nasze serce. Sprośne listy były jednak inne, a przygoda z nimi wywarła na mnie spory wpływ. Wszystko za sprawą tematu, jaki pisarki poruszyły.
Lęki, fobie i nerwice natręctw nie są częstym wyborem w powieściach, w których pierwsze skrzypce powinna grać miłość. Na szczęście obie panie wiedzą, jak różne jest życie i ile czasem trzeba siły, by otworzyć się na miłość pukającą do drzwi. Wszak to jeden z elementów w książkach tego duetu, który cenie najbardziej. Realizm i naturalność, zarówno w fabule, jak i kreacji postaci całkowicie mnie urzekł. Sprośne listy to również ogromna dawka humoru i porywające postaci. Całość dzięki temu jest wywarzona i prawdziwa.
Wśród bohaterów
Tym razem od samego początku wiemy, z czym boryka się bohaterka. Jak reaguje na stresowe sytuacje i w jaki sposób lęki wpływają na nią, jej otoczenie. Z łatwością wczułam się w każdy objaw lęku, niepewności czy bólu. Może to przez podobieństwo niektórych doświadczeń na mojej liście, a może to tylko świetne opisy i cała masa emocji, które pochłaniają bez reszty. Rozumiałam Luke i każde jej zawahanie się, strach, krok w tył. Podziwiałam też postępy i to, że tu niemal jak w życiu nie istnieje droga na skróty, cudowny lek, miłość, która otworzy na nowo świat i zamknie fobie gdzieś głęboko. Za to autorką należą się brawa.
Sprośne listy to nie tylko Luka. Pisarski duet zadbał o to, bo nasze serce zabiło mocniej, zasiliło szeregi swoich książkowych miłości i przyjaźni. Zżyłam się z nimi, poznałam ich myśli, marzenia, plany, ale i lęki, wady. Płynęłam na fali emocji, lekkości języka, jakim ponownie zaczarowały mnie obie panie. Tak, przez te słodko-gorzką historię po prostu się płynie. Idealna równowaga w fabule sprawia, że powieści nie da się odłożyć, a łzy pojawiają się naprzemiennie ze śmiechu, wzruszenia i strachu.
Podsumowanie
Keeland i Ward to czarodziejki. Malują słowem magiczne opisy zdarzeń, miejsc i ludzi. Tworzą świat, który zawsze składa się z sumy słodkich, romantycznych uniesień i gorzkiej prozy życia, Jak zawsze pokazują, jak wielką moc ma wsparcie kochających osób i to jak silnie wpływa na nas otoczenie. Sprośne listy to powieść dla wszystkich miłośniczek pióra lekkiego, ale i prawdziwego. Historii pisanych przez życie i opowiadanych przez duszę. Jeśli więc kochasz romantyczne historie, pełne życiowych zawirowań, opowieści po brzegi wypchane emocjami, to właśnie trafiliście na książkę dla siebie. Ja czuje, że jeszcze wrócę do tej historii, by na nowo poczuć siłę płynącą z serca dziewczyny, pragnącej na nowo oswoić świat. No i ten Gryffin.
Ocena:
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Tomasz F. Misiorek
Tytuł: Sprośne listy
Tytuł oryginalny: Dirty Letters
Wydawnictwo: Editio Red
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2021-02-15
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
ISBN:9788328366916
Liczba stron:298