Wybrańcy- Veronica Ruth
O życiu w blasku fleszy i miłości tłumów marzy wiele osób. Posiadanie wyjątkowych mocy i walka z siłami zła kusi bez względu na wiek. Tylko czy taki żywot faktycznie jest wart uwagi i poświęceń, jakie ze sobą niesie? Co czeka na wybranych, gdy zło nie będzie już czyhać na niewinnych?
Ta historia zaczyna się inaczej niż te, które przyszło wam poznać do tej pory. Od walki ze złem mija dziesięć lat, a od momentu, gdy za sprawą proroctwa miał wypełnić się los piątki zwyczajnych dzieciaków kolejne pięć. Pomimo braku doświadczenia udało im się okiełznać zło i pokonać Mrocznego. Świat wrócił do normalności. Wybrańcy nie mieli tyle szczęścia, a w zamian za swoje poświęcenie zyskali status celebrytów i życie pod ciągłym obstrzałem kamer i aparatów. Zwykli ludzie chcieli wiedzieć o nich wszystko, każdy skrawek z ich codzienności był kąskiem na wagę złota. Esther jest chyba jedyną z całej piątki, której taki obrót sprawy nie przeszkadza. W przeciwieństwie do niej Sloane, dziewczyna Matta, który dzierży miano ulubieńca mediów, wciąż nie może pogodzić się z ich losem, z tym, co stracili i musieli przejść, odkąd zostali wybrani. Dziewczyna skrywa w sobie masę emocji. Gniew miesza się z bólem i goryczą, szukając ujścia. Los bywa jednak przewrotny i już szykuje dla nich nowe wyzwania. Tylko czy tym razem będą w stanie zawalczyć o innych, ale i siebie?
Tak o to nastał ten dzień, gdy napiszę słowa, jakich nie spodziewa się po mnie nikt, kto zna mnie trochę dłużej. Kocham tę historię, a miałam już pod płaszczem buntu nie sięgać po powieści pani Ruth. Co więc skłoniło mnie do zmiany zdania?
Jestem raczej upartym człowiekiem i jak ktoś zajdzie mi za skórę ciężko mi odpuścić. Miałam tak z Niezgodną. Jej finał zdruzgotał mi serce i wiedziałam, że na długo zamieszka we mnie żal do autorki. Aż tu nagle okazuje się, że wystarczył opis, kilka maili z tajnymi informacjami i przepadłam. Gdy tylko otworzyłam książkę, świat przestał istnieć, a ja tkwiłam gdzieś pośrodku zdarzeń wśród ludzi, którzy wiele razem przeszli, a i teraz nie mają łatwo. Bałam się tego spotkania, ale Wybrańcy wchłonęli mnie do swej historii, z której nie ma odwrotu.
Veronica Ruth dokonała niemożliwego, stworzyła bowiem powieść niemal idealną, która każdemu fanowi gatunku sprawi niemałą przyjemność. Zacznijmy od fabuły. Jej przewrotność stanowi świetny zabieg, a rozpoczęcie biegu wydarzeń od końca nieźle miesza w głowie. Poznajemy postaci, które los już mocno doświadczył, zabrał im normalność i dał wątpliwe fanty w zamian. Wielbieni przez wszystkich, zmagają się z pustką i bólem poprzednich wydarzeń. Tak, mamy wrażenie wejścia do pokoju już w trakcie czyjejś opowieści, ale powieściopisarka dołożyła wszelkich starań, by ta historia dała się poznać sama, na swój sposób.
Bohaterowie
Tu mogłabym pisać elaborat na temat tego, czemu warto pokochać ich wszystkich. Są tak różni, odmienni w odczuciach i sposobie bycia, a jednak każdy z nich zapada w pamięć, staje się naszym przyjacielem. W głowie mamy jednak wciąż echo strachu, czy tak barwne osobowości faktycznie może połączyć przyjaźń i miłość? Wybrańcy podzieleni są na trzy części. W pierwszej z nich poznajemy bohaterów, ich moce i okoliczności, jakie wyniosły ich na pole walki. Kolejna odsłona to te same osobowości, które noszą w sobie błędy, traumy i ciężar długotrwałej walki z Mrocznym. Dbałość o szczegóły i świetnie skonstruowane postaci wynoszą tę historię wysoko na szczyt. Chyle czoła nad portretami psychologicznymi w każdej z części.
Wydarzenia poznajemy z perspektywy Sloane, ale Ruth nie traktuje po macoszemu nikogo z pozostałych. Matt, Esther, Ines i Albie podobnie jak Sloane mierzą się z tym, co ich spotkało, każdy na swój sposób. Matt to ulubieniec mediów, ze sławą nieźle radzi sobie również Esther, która skrupulatnie dzieli się swoją codziennością na Instagramie. Sloane jest silna, ale równie mocno przepełniona bólem i gniewem. Stroni od ludzi i jest sobą w każdym calu. Nienawidzi magii i magicznego artefaktu, który jej przydzielono, zresztą Igłę Kościeja uważa, za źródło wydarzeń, którego skutki wciąż skrywa przed innymi. Każdy z tej piątki urzeknie was czymś innym, ale ta pełna złości dziewczyna skradnie wasze serca siłą i podejściem do życia.
Wybrańcy, a wady
Dla niektórych pierwsza część może być ciut nudnawa, ale to uczucie mija niezwykle szybko. Nagle dzieje się coś, co wynosi fabułę na wyżyny, wyrzuca nas ze strefy komfortu i każe zbierać szczękę z podłogi. Magia już czeka na rogu, by porwać nas w wir wydarzeń, którego nic nie jest w stanie wytrzymać. Język powieści, kreacja postaci, podział, jakim posłużyła się autorka, każdy z tych elementów idealnie zlepia się ze sobą i tworzy coś niesamowitego. Całość pochłania się w mgnieniu oka, a wydarzenia i postaci poboczne zamieszkują z nami na dłużej.
Styl autorki bardzo się zmienił od czasów Niezgodnej. Wybrańcy są dopracowaną historią w każdym calu. Tło, oś fabuły i wszystko to, co tworzy klimat, a można to zgubić w natłoku zdarzeń, dzieją się w najlepszej możliwej konfiguracji. Mnie zachwycił świat stworzony przez autorkę. Namacalny i na wskroś klimatyczny, w którym bez najmniejszego problemu się odnajdziemy. No i ten system magiczny stworzony od postaw jest zupełnie nowym i niesamowitym przeżyciem.
Podsumowanie
Wybrańcy to świeżość i magia w nowym wydaniu. To niesztampowi i niezwykle silni bohaterowie oraz historia, która pozornie miała już swój finał, a jednak wciąż zaskakuje. Nowe artefakty, miejsca i umiejętności tworzą świat, którego chcesz być częścią. Dopracowana w najmniejszym calu powieść pochłonie was bez reszty. Jest idealnym połączeniem fantasy, science fiction i ukochanego przeze mnie urban thrillera. Ta historia pochłonie was bez reszty lub rozgrzeje krew w żyłach. Jedno jest gwarantowane, emocji nie zabraknie nawet przez chwilę.
Ocena:
Tytuł: Wybrańcy
Cykl: Wybrańcy (tom 1)
Autor: Veronica Ruth
Wydawca: Media Rodzina
Liczba stron: 520
ISBN:9788380089037
Data wydania: 13 stycznia 2021
Tłumacz: Miłosz Urban