Park Avenue
Marta wśród książek,  Recenzje

Park Avenue-Vi Keeland, Penelope Ward

Miłość odnajduje nas na różne sposoby. Nieważne, jak do nas przyszła. Ważne, że jest prawdziwa.

Miłość to taki wredny chochlik, który wchodzi wszędzie nieproszony i świetnie się bawi, pociągając za sznurki. Myślisz, że jesteś w stanie opanować uczucia, nie zakochać się w kimś nieodpowiednim, a już na pewno nie dać się złapać w sidła nagłego uczucia, które może okazać się fatalne w skutkach? Nic bardziej mylnego. Uczucia nawet tłumione z całą dostępną siłą, w końcu znajdą ujście, tylko czy wtedy będziesz w stanie uratować swoje serce?

Elodie Atlier była członkiem załogi agencji detektywistycznej. Swoją urodą przyciągała facetów, którym z łatwością udowadniała zdrady. Praca w tym miejscu nie była szczytem jej marzeń. Dziewczyna postanowiła więc poszukać ciekawszego zajęcia. To miał być wielki dzień. Jedynym stresującym punktem powinna być rozmowa kwalifikacyjna, jednak to wydarzenia przed nią z pewnością zapadną kobiecie w pamięci. Niegroźna stłuczka zamieniła się w ostrą wymianę zdań. Elodie z nadzieją na brak kolejnego spotkania z tym przystojnym, choć niezwykle niewychowanym bucem ruszyła na spotkanie, które miało zmienić jej dotychczasowe życie.

Jakież było jej zdziwienie, gdy jej potencjalnym pracodawcą okazał się facet od stłuczki. Hollis LaCroix to mężczyzna przyzwyczajony do władzy i dużych pieniędzy. Sytuacja życiowa postawiła go przed wyzwaniem, którego przez ilość pracy nie jest w stanie okiełznać sam. Mężczyzna nie lubi osób z tupetem i ciętym językiem. Tego dnia dwukrotnie został zbesztany niczym mały chłopiec, a kilka słów prawdy usłyszał z tych samych ust. Gdy emocje już opadły, Hollis postanawia dać Elodie drugą szansę. Jest świadomy jak trudno znaleźć odpowiednią nianię dla dziecka z problemami. Jego bratanica, Hailey szybko pokochała swoją nianię i wszystko szło ku dobremu. Do czasu.

 

Park Avenue to kolejna powieść spod pióra mojego ukochanego duetu, który zawsze przyciąga mnie do czytania w odpowiednim momencie. Czy i teraz tak było?

 

Ten duet to zawsze niezwykła mieszanka radości, emocji, również tych rozgrzewających i łez wzruszenia. Tym razem nie jest inaczej. Park Avenue od pierwszych stron wciąga do swojego świata i w jednej chwili okazuje się, że poznajemy intrygujące postaci, które staną się w najbliższym czasie naszymi przyjaciółmi. Pokochałam ich oboje, a właściwie troje bez zastanowienia i nie żałuje lokowania uczuć. Autorki wprowadzają nas w historię lekko i przyjemnie, powoli przyzwyczajając do rodzących się uczuć. Wszystko po to, by niespodziewanie zachwiać światem swoich bohaterów i zaskoczyć czytelników.

Zwroty akcji, świetne dialogi, pełne ciętych ripost i małych złośliwości, które z czasem przeradzają się we flirt. Tylko flirt? Zarówno Elodie, jak i Hollis bronią się przed tą relacją, jak mogą. Każde z nich ma za sobą ciężką przeszłość, a strach w ich życiu uczuciowym rządzi się jak u siebie. Najprościej jest uciekać od problemów lub je ignorować, ale czy z uczuciami też tak można? Ta para długo udowadnia, że tak. Dzięki temu czytelnik uśmieje się do łez, by później móc je osuszyć gorącem uczucia i powiewem katastrofy. Problemy nie każą długo na siebie czekać. Co przygotował dla nich los? Nie zdradzę, ale od tej chwili dziać będzie się dużo, emocje rozgrzeją krew w żyłach, a książka wciągnie nas bez reszty.

 

Bohaterowie

 

Uwielbiam, gdy autorki tworzą swoich bohaterów idealnie nieidealnych. Park Avenue nie jest wyjątkiem. Z łatwością możemy utożsamić się z każdym z nich, obdarzyć ich sympatią i antypatią również. Śledzenie ich losów jest przygodą, dla której warto poświęcić swój czas. Jak łatwo ocenić kogoś po pierwszym spotkaniu, odpuścić, widząc tylko wierzchołek jego osobowości i charakteru? Elodie i Hollis popełniają błędy, mają swoje za uszami i nie za dobrze zaczęli swoją znajomość. To właśnie ta realność postaci zawsze kradnie serca czytelniczek tego duetu i skradła również moje.

Park Avenue to także Hailey. Jej postać bezsprzecznie kradnie show, jak tylko się pojawia. Rezolutna i bardzo dojrzała, jak na swój wiek idealnie spaja tę historię. To idealne połączenie humoru, empatii i uczuć. Autorki w całą masę zabawnych sytuacji, wplatają te życiowe, które nie zawsze są dla nas przyjemne. Bohaterowie muszą mierzyć się z lękiem, bólem i codziennością, która podobnie do naszej nie zawsze jest naładowana humorem. Powieściopisarki dbają o każdy szczegół, oddając w nasze ręce pełnowartościową historię, w której się zakochałam.

 

To miłość, czy jednak porażka?

 

Ciekawym aspektem Park Avenue jest to, jak łatwo czytelnik wpada w pułapkę oceniania przy pierwszym spotkaniu. A tu nagle okazuje się, że Elodie potrafi się bronić, ale jest też zraniona przez życie. Hollis zaskakuje swoją bezinteresownością, nieobnoszeniem się z tym, co posiada i podejściem do bratanicy. Także nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po Park Avenue i przekonać się, jak ta historia wpłynie na was. Ocierając łzy szczęścia i smutku, ciesząc się z nawiązania do Słodkiego drania autorek i zbierając szczękę z podłogi po plot twiście, polecam wam ten tytuł z całą swoją mocą.

Idealna pozycja na jesienne wieczory. Rozgrzewająca, wciągająca i tak realna, że ma się ochotę wyjść i rozejrzeć się za swoim Hollisem LaCroix. Co tu jeszcze robicie? Biegiem czytać.

 

Ocena:

Ocena 10 kruków

Tytuł: Park Avenue
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Wydawca: Editio Red
Liczba stron:400
ISBN:9788328366930
Data wydania: 02 września 2020
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *