Kopuła-Pomarańczowa czapka

Świat składa się z wizji, które już miały miejsce lub tych, które wciąż dzielą nas na tych twierdzących, że się nie zdarzy i zwolenników każdej, nawet najśmielszej teorii kształtu społeczności, w której może przyjść nam żyć. Gdzie leży prawda? A może to, co pozornie kuszące może okazać się naszą zgubą?

Kopuła na dnie morza stała się azylem dla ludzkości po katastrofie atomowej. Pozornie pełna wygód i bezpieczeństwa mekka dla resztek populacji jawi się niczym raj. Potrzeby ludzi realizują inteligentne roboty. Do ich obowiązków należy również dalekosiężna ochrona i walka z terrorystami próbującymi zaburzyć porządek. Jednym z wyspecjalizowanych do tego celu agentów jest Hetor AK-104, który właśnie ściga charyzmatycznego przywódcę mutantów, niejakiego Każdego. Ich spotkanie przybiera nieoczekiwany przebieg, w umyśle Hetora zaczynają kiełkować pytania i wątpliwości. Agent postanawia sprawdzić na własną rękę, kogo właściwie ma chronić, a kto jest oprawcą i ciemiężcą. Dokąd zaprowadzi go, to samodzielne śledztwo?

Ten, kto choć raz rozmawiał ze mną, na temat książek wie, że w mojej duszy istnieje szczególne miejsce dla fantastyki. Kocham wszelkie magiczne istoty, ale i uwielbiam pławić się w średniowiecznych błotkach, czy też dać się porwać krajobrazowi cyberpunkowej powieści. Kopuła musiała u mnie zagościć, ale czy poza miejscem na półce skradła mi coś jeszcze?

Siadając do lektury, nie miałam większych oczekiwań. Poza lekkim piórem nie musiało być idealnie. Jakież było moje zdziwienie, że o to mam w rękach dopracowaną i niesamowicie wciągającą powieść z gatunku, który ostatnimi czasy czytuje rzadziej, ale wciąż stanowi jeden z moich ulubionych nurtów. Kopuła mnie zaskoczyła i wciągnęła w bieg wydarzeń, który jest podstawą świetnie skonstruowanej historii. Otwierając powieść, trafiamy do świata technologicznie rozwiniętego, na tak wysokim poziomie, że jej brak spowoduje upadek społeczeństwa. Ludzie korzystają z niej maksymalnie, ułatwiając sobie życie w niemalże każdej dziedzinie. Nieśmiertelność, kopiowanie, a nawet przenoszenie świadomości to tylko ułamek tego, co nas czeka.

Kopuła to złączenie cyberprzestrzeni i świata realnego. Intrygi, walki i życie toczą się w obu przestrzeniach, angażując ludzi, mutantów i programy komputerowe. Świetnie zarysowana fabuła przykuwa uwagę czytelnika na długie godziny i wciąga wprost w największą z intryg tej społeczności. Kto jest wrogiem, a kto ofiarą? Sporo rozważań w powieści poświęcono wolnej woli, demokracji i rebelii. Pomarańczowa Czapka z łatwością łapie nas na haczyk swojej historii i pozwala nam na wsiąknięcie w struktury społeczeństwa. Z łatwością odnajdziemy się w poszczególnych grupach, budowie społeczeństwa i intrydze, która stanowi podstawę tejże opowieści.

Bohaterowie

Kopuła to nie tylko ciekawa, cyberpunkowa fabuła, ale i postaci, których kreacja stanowi, jak dla mnie najlepszy element całości. O tak, wszyscy ci, którzy z łatwością oceniamy postaci po ich powierzchowności i czynach. Tu nie mamy tak łatwo, bo to, co dla nas oczywiste jakże zgubnym okazać się może. Opowieść skrywająca się pod kopułą to jedna z tych, których nie da się schować między kartami, prawdy i kłamstwa. To jak czytelnik oceni poszczególne postaci, zależy od wielu czynników i czyni całość niezwykle ciekawym doświadczeniem.

Możemy mieć wyrobione zdanie, opowiedzieć się po czyjejś stronie, jednak wersja tej drugiej może okazać się równie prawdziwa. To właśnie dzięki temu postaci zyskują i tracą w naszych oczach niezależnie od charakteru, a bardziej poprzez okoliczności. Ten aspekt świetnie sprawdza się w połączeniu z nietypową linią fabularną, w której na rozwiązanie poszczególnych problemów nie trzeba czekać do końca powieści. Dzięki temu wciąż jesteśmy zaskakiwani przeskokami i nieprzewidywalnością wątków. To świeże i wciągające doznanie.

Podsumowanie

Nie mogę zdradzić wszystkich elementów powieści. Każdy czytelnik sam powinien przebyć tę drogę. Pytania znajdą odpowiedzi, a wy poczujecie ciężar pochopnej oceny, ale i frajdę z odkrywania tego, co na skryte w tle. Kopuła wpisuje się świetnie w gatunek, który reprezentuje z taką gracją i świeżością. Myślę, że nie tylko miłośnikom takiej tematyki spodoba się ta wyprawa.