Wszystko, czego pragnę w te święta- Anna Langner
Gdy dążysz do doskonałości, możesz łatwo stracić z oczu prawdziwy cel. Nagle okazuje się, że twój sukces cieszy tylko ciebie. Pustka, która cię otacza, nawet luksusowa wciąż jest pustką. Tylko jak na nowo otworzyć się na uczucie?
Ewa w swoim niespełna 30-letnim życiu sporo osiągnęła. Dobra praca, mieszkanie nieobciążone kredytem i niezłe auto to z pozoru wyznacznik sukcesu. Stabilne i nieco nudne życie kobiety nie jest jednak okraszone żadną rozrywką, przyjaźniami i związkami. Gdy nadchodzą święta Ewa wyrusza jak każdego roku w odwiedziny do rodziców. Ma nadzieje, że czas spędzony z rodzicami i bratem bliźniakiem pozwoli jej na nowo dostrzec czego tak naprawdę oczekuje od życia.
Nastawiona na rodzinną atmosferę i spokój Ewa, będzie musiała zmierzyć się z ogromną dawką złości i irytacji, której źródłem okaże się niespodziewany gość. Bruno okaże się przyjacielem jej brata i huraganem, który w jej życie wprowadzi ryzyko, spontaniczność i niebezpieczeństwo. Dokąd poprowadzi ich ta droga? Czy Ewa jest gotowa na takie zmiany?
W tym roku pojawiło się mnóstwo powieści, które w tle swojej fabuły mają święta. Razem z natłokiem premier narodziło się pytanie, czy istnieje granica ram świątecznej książki. Czy różnorodność w tym pod gatunku jest wskazana?
Jak wielu czytelników, tyle opinii na ten temat. Na szczęście sięgając po książki nie zawsze idę za tłumem. Takim sposobem pod mój dach trafiła powieści Anny Langer, Wszystko, czego pragnę w te święta. To powieść, która jest niezwykłym miksem gatunkowym. Trochę obyczajówki, ze świętami w tle oraz romansu ze szczyptą ognia.
Powieść napisana lekko i przyjemnie, dzięki czemu czyta się ją na jednym wdechu. Pióro autorki zaskakuje płynnością, a pomysł na fabułę, choć nie jest cukierkowo- świąteczny, wprowadza nas w magię tego czasu, chociażby za sprawą podróży w rodzinne strony, w poszukiwaniu sensu własnych działań.
Wszystko, czego pragnę w te święta to przede wszystkim Ewa. To, co ją gryzie, czego się boi i co doprowadza ją do szewskiej pasji. Historia kobiety, która potrzebuje chwili postoju w zabieganym życiu i nutki szaleństwa, którą znajduje w osobie Bruna. Czy ich znajomość zakończy się szczęśliwie? Cóż, autorka z pewnością nie poskąpi nam gorących uniesień, wybuchowych sytuacji i kąśliwych dialogów.
Postaci, choć pozornie mogą wydawać się stereotypowe, są niezwykle realne. Mają swoje wady i zalety, muszą zmagać się z duchami przeszłości i tym, co paraliżuje ich teraz. Gdy ich relacja zaczyna się tworzyć, czytelnik nie ma najmniejszej wątpliwości, że wszystko jest na swoim miejscu. Początkowe niesnaski przeradzają się w iskry prowadzące wprost do serca i alkowy.
Spotkałam się z opinią, że w powieści Wszystko, czego pragnę w te święta zbyt dużo jest scen erotycznych. W moim odczuciu nie są one zbyt wulgarne i stanowią one tylko części całości, podkreślając siłę przyciągania dwóch głównych bohaterów. Są niczym wisienka na torcie, którym jest ciekawa, aczkolwiek niewymagająca fabuła.
Osobiście bawiłam się świetnie czytając o losach Ewy i Brunona. To jedna z tych historii, które umilą i rozgrzeją w zimowy wieczór. Jeśli, więc macie ochotę na romans ze sporą szczyptą pieprzu, gdzie w tle rozgrywa się walka z własnymi lękami, przyzwyczajeniami i wygodą to właśnie książka dla was.
Jeden komentarz
Pingback: