Marta wśród książek,  Recenzje

Uwięziony krzyk-Anna Naskręt

Życie to szybka podróż z wieloma wybojami po drodze. Każdego dnia gdzieś pędzimy, uśmiechamy się lub płaczemy, gdy doganiają nas smutki. Snujemy plany i ambitnie dążymy do ich realizacji, wszak nic nas nie ogranicza, prawda?

Beztroska i radość. To emocje, które wypełniały życie Anny przez niemalże dwadzieścia cztery lata. Później jej życie wypełniła cisza. Udar niedokrwienny pnia mózgu i afazja, czyli problemy z mową niczym kula wyburzeniowa zrównały z ziemią nie tylko przyszłość, ale i teraźniejszość. Jak odnaleźć się w świecie zdominowanym przez chorobę? Anna stała się więźniem własnego ciała. Pełen paraliż i problemy z mową sprawiły, że nie mogła porozumieć się ze światem. Gdzieś tam w nieruchomym ciele i niemym organizmie tkwił wciąż działający mózg. Nagły wypadek losu odcisnął piętno na Annie i jej rodzinie, a droga do zdrowia okazała się mozolnym procesem.

Uwięziony krzyk to brud i piękno równocześnie. W brudzie skrywa się ból, niemoc i przerażenie, gdy nagle dopada nas choroba, która mogła zdarzać się innym, ale nie nam. Te trzy uczucia potęgowane są wspomnieniami, o zdrowym ciele, możliwościach, które nagle są odleglejsze niż planety w układzie słonecznym i obciążeniu, którym stajemy się przez utratę zdolności do samodzielnej egzystencji. Historia Anny nie jest fikcją literacką. To bolesna rzeczywistość, która chwyta za serce, ściska gardło i dosięga duszy.

 

(…) nie doceniamy tego, że żyjemy, chodzimy

Gdzie więc w tym piękno? W sile, samozaparciu i miłości bliskich, bez których pokonanie skutków udaru nie byłoby możliwe. Anna udowadnia, że każda sytuacja, choć bolesna i z pozoru nieodwracalna może zmienić się na naszą korzyść. Miliony niewypowiedzianych słów, myśli krążące po głowie i ten dziwny ciężar gdzieś głęboko w duszy. Choćbym nie wiem, jak starała się rzetelnie opisać wrażenia z lektury tej powieści, to wciąż będzie niewystarczające, niepełne i pozbawione głębi, którą ta powieść posiada.

Być może mam inne podejście do świata. Znam osoby niepełnosprawne od urodzenia i takie, które przez chorobę musiały zmienić swoje życie. Jestem rodzicem, który musiał stanąć w szranki z nagle zmienioną codziennością i stać się siłą w walce. Możliwe, że styczność ze światem pełnym przeszkód i barier dla niepełnosprawnych zmienia mój sposób postrzegania cierpienia innych, sprawia, że moja dusza cierpi podwójnie, ale i raduje się sukcesem i siłą innych. Historia Anny zostanie we mnie na zawsze. Z pełnym zrozumieniem problemów, słabości i porażek, ale i nadzieją… nie, pewnością, że zawsze warto walczyć.

 

Byłam normalną, cieszącą się życiem nastolatką i myślałam, że tak będzie zawsze. Że w dorosłym życiu wszystko potoczy się według planu, tak jak u innych

Uwięziony krzyk to historia, której się nie poleca. Każdy odbierze ją inaczej, w każdym pozostawi inne pytania, nadzieje i refleksje. Nie ważny jest styl, a przekaz. O bohaterach nie można powiedzieć nic ponad to, że są malowani życiem, które nie jest dane nam na zawsze, tylko w zdrowiu i radości. Ta historia, ta kobieta warte są poznania, przeżywania i dyskusji na temat uczuć, kruchości życia i sile rodziny, która znaczy więcej niż całe złoto świata. Nie byłam gotowa na to, co kryje w sobie Uwięziony krzyk, ale czy można być gotowym na to, co niesie życie?

Ocena:

Tytuł: Uwięziony krzyk

Autor: Anna Naskręt

Wydawca: Muza

Liczba stron:320

ISBN:9788328712317

Data wydania: 18 września 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *