Coraz większy mrok-Colleen Hoover
Podobno każdy rodzi się z mrokiem i światłem w równych ilościach. Dopiero dalsze życie, wydarzenia i podjęte decyzje wyciągają na wierzch dominujące cechy. Myślisz, że nie ma w tobie mroku? Wystarczy, że odpowiednio cię zmotywujemy. Coraz większy mrok, który cię ogarnie, nie pozwoli ci na oddech. Zaryzykujesz?
Verity Crawford to poczytna pisarka thrillerów. Gdy ulega wypadkowi, po którym zostaje sparaliżowana, jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh, by dokończyła serię książek jego żony. Kobieta zgadza się przyjechać do ich domu, by zebrać materiał potrzebny do pracy nad kolejnymi tomami. W gąszczu notatek odnajduje maszynopis, który jest niczym autobiografia, spowiedź, coś, co być może nie miało nigdy opuścić szuflady Verity. Lowen jeszcze nie wie, że jej umysł uzależni się od czytania znaleziska, nie wie, co przyniosą długie dni spędzone w tych jakże ponurych murach. Wsiąknięcie w życie Crawfordów i zbliżenie się do Jeremy’ego może obudzić w niej uczucia, których nie jest w stanie opanować. Coraz większy mrok opanuje jej umysł. Czy zdoła dostrzec, co jest prawdą?
Tak, w końcu mogę przyznać, że poległam i ugięłam się pod naporem słów, czytaj Hoover. Nie byłabym sobą, gdybym nie poszła mniej uczęszczanym szlakiem i nie poznała twórczości autorki od końca. Takim sposobem w moje ręce trafił Coraz większy mrok. Po tym, co przeżyłam z tą powieścią, tytuł idealnie odzwierciedla chęć poznania reszty książek Hoover. Jak skończyła się zabawa z mrokiem?
Nie mam porównania, jeśli chodzi o inne gatunki, w których do tej pory odnajdywała się powieściopisarka, więc moja ocena stylu i emocji jest oparta tylko na tym tytule. Z czystym umysłem zasiadłam więc do powieści, która wciągnęła mnie w świat czarnych niczym smoła myśli i decyzji. Długo biłam się z myślami, jak uchwycić potencjał tej historii i równocześnie nie zdradzić wam kluczowych zagrań. Fabuła stworzona z niezwykłym rozmysłem nęci, zaciekawia, pozostawia nas w niepewności, by chwile później pozwolić nam snuć własne teorie. Kartka po kartce stajemy się częścią tej historii, czujemy emocje, jakby tatuowano nam je na ramieniu, nie możemy się oderwać.
Coraz większy mrok to świetnie wykreowani bohaterowie, których obdarzasz sympatią, a raczej jej cienką niteczką, która wciąż się pląta, a ty nie masz pewności czy przetrwa kolejne starcie ze ścianą. Poznając Lowen, Verity czy Jeremy’ego wiemy, że to barwne, naturalne i nieoczywiste postaci. Niby szykujemy się na bum cały czas, ale Hoover nie pozostawia nam złudzeń. Nie uda wam się nacieszyć prawdą, odkrytą zagadką i pojawiającym się romansem. To strach, zło czające się za słowami, czynami i tym, co spisane gra tu pierwsze skrzypce.
Colleen Hoover sprawiła, że wciąż analizuje profile psychologiczne postaci, każdy fragment fabuły niemalże rozkładam na atomy i sprawdzam, czy nic mi nie umknęło. Coraz większy mrok przypomina trochę ciemne burzowe chmury, które niespiesznie przetaczają się nad naszymi głowami. Myśli zaczynają gęstnieć, niepewność dusić, a rozwiązanie gdzieś ulatywać. Powieść pochłonęłam w kilka godzin, a raczej to ona mnie sparaliżowała na ten czas. Szok, niedowierzanie, a nawet czasem obrzydzenie. Uczucia nie opuszczą was nawet po skończonej lekturze.
Myślę, że Hoover udało się wgryźć w nowy gatunek z dobrym rezultatem, a intryga, którą stworzyła, da wam do myślenia. Intrygująca, nieoczywista i mroczna opowieść o sile miłości, kłamstw i prawdzie, której sens odkryć można, wsłuchując się w wewnętrzny głos. Ciemne oblicze sławy, która jest siłą sprawczą i równocześnie niszczącym tsunami. Od was zależy czy coraz większy mrok zdoła pokonać waszą barierę.
Ocena:
Tytuł: Coraz większy mrok
Autor: Colleen Hoover
Wydawca: Otwarte
Liczba stron:320
ISBN:9788381350013
Data wydania: 19 czerwca 2019
Książkę do recenzji dostarczył portal Jakkupować.pl
6 komentarzy
Irena Bujak (Bujaczek)
Nie pozostaje mi nic innego, jak podpisać się pod każdym Twoim słowem. 😉
Katarzyna Krasoń | Pasieka Kulturalna
Do tej pory czytałam tylko romans i dramat w jednym, w wydaniu tej autorki i nie wiem, jak ona się sprawdzi w thrillerach. Mam nadzieję, że dobrze, bo fabuła nęci. Bardzo mnie zaintrygowałaś.
Marta
Jestem ciekawa twojej opinii na temat tego tytułu.
Miye's Imaginations
Jeszcze nie miałam okazji, ale bardzo chętnie bym poznała mroczną stronę Hoover.
halmanowa
Świetnie to ujęłaś! Powiem Ci, że ja kompletnie nie wiem, co napisać o tej książce. Tyle emocji we mnie wywołała, że nie jestem w stanie sklecić sensownego akapitu czy nawet zdania. Jedno jest pewne, ten mrok czai się wokół czytelnika jeszcze długo po zakończeniu lektury. Historia niesamowicie wciągająca i zaskakująca.
Marta
Ciesze się, że udało mi się oddać choć trochę emocji, które mną targały :)Choć czułam niemoc podobnie do ciebie.