Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow-Jessica Townsend -

Nie każdego dnia da się uniknąć klątwy, dając jej potężnego pstryczka w nos. Nagle masz nadzieje, że nowo odzyskany spokój będzie trwał nieprzerwanie i już zawsze oprzesz się kroczącemu złu. Morrigan Crow odnajdując swoje miejsce w Nevermoorze też miała taką nadzieję, jednak dar, identyczny z tym jaki posiada Wundermistrz nie przysporzy jej przyjaciół. Co tym razem wydarzy się w towarzystwie Wunderowym?

Morrigan jest już członkiem towarzystwa, jednak jej codzienność nie jest usłana różami. Wraz ze swym przyjacielem Hawthorne’em i resztą jednostki rozpoczynają naukę. Pech chce, a może jej nauczycielka, żeby nauka nie była przyjemnością. Jedynym przedmiotem, jakiego przyjdzie się uczyć Morrigan będzie bowiem historia złych czynów wykonanych przez Wundermistrzów. Jej dryg przysporzy jej również innych kłopotów, gdy jednostka, do której należy dziewczyna, dostanie liścik zawierający informacje, o tym, że ktoś zna sekret Morrigan i grozi jego ujawnieniem. Nie stanie się tak, jeśli przyjaciele panny Crow wykonają polecenia szantażysty. Sprawa wydaje się poważna, gdy zaczynają ginąć członkowie towarzystwa. Czy przyjaźń przetrwa tę próbę?

Nie mogłam się doczekać kolejnej odsłony przygód tej rezolutnej dziewczynki. Pierwsza część przygód Morrigan Crow okazała się strzałem w dziesiątkę. Czy Wundermistrz okazał się równie wciągającą lekturą?

Absolutnie tak. Moja odpowiedź na to standardowe pytanie nie mogłaby być inna. Z lekką rezerwą i ekscytacją równocześnie podchodziłam do drugiego już tomu przygód towarzystwa Wunderowego i Morrigan Crow, której krótkie życie nie oszczędzało. Pierwsza część wysoko zawiesiła poprzeczkę zarówno pod względem stylu, jak i magii zawartej w tekście. Wundermistrz nie tylko nie odstaje od swojej poprzedniczki, ale i ciut ją przewyższa.

To pewnie przez nagromadzenie niepewności, tajemnic i przygód, które w wykonaniu dobrze nam znanych bohaterów stają się czystą przyjemnością dla czytelnika, który płynie przez opowieść ze wciąż rosnącym zaciekawieniem. Morrigan musi zmierzyć się z niechęcią nauczycielki, dziwnymi pogróżkami i znikającymi ludźmi, a to wszystko w trakcie oswajania się ze swoim drygiem.

Wundermistrz to kolejna dawka niesamowitego miejsca, w którym dzieją się cuda, sypialnie zmieniają się wedle humoru, a podróże na parasolkach to nic niespotykanego. Autorka umiejętnie powraca do stworzonego przez siebie świata, prowadząc swoich bohaterów przez coraz trudniejsze przygody. Świetnie dostosowuje zmiany charakteru i łączy wątki, które do tej pory były tłem, rozbudowuje je i stwarza niepowtarzalną opowieść o przyjaźni, zrozumieniu i akceptacji.

Ta wspaniała przygoda trwała niezwykle krótko i pozostawiła niedosyt, gdyż mogłabym bez ustanku wyobrażać sobie podróże parasolką czy z utęsknieniem czekać na kolejne przygody w towarzystwie i wyrastający nowy żyrandol. To czysta magia, w którą warto się zatopić dla wspaniałych bohaterów i porywających przygód.

Ocena: