Marta wśród książek,  Recenzje

Słodki drań-Vi Keeland, Penelope Ward

Człowiek od zawsze chciał przejąć kontrolę nad sobą i swoim życiem. Ujarzmić otoczenie, odnaleźć mocne strony i dążyć ku doskonałości. Nie przewidział tylko jednej siły, tej wypływającej z miłości. To ona pojawia się niespodziewanie, nie daje się ujarzmić, bawi się nami i tym, jak reaguje na nią nasze serce. Wyjścia zawsze są dwa, poddać się biegowi rzeki lub wciąż uparcie bronić się przed nieuniknionym. Która droga przyniesie większe straty?

Aubrey dusi się w dotychczasowym życiu. Wie, że pora nie tylko odciąć się od byłego faceta, ale i postawić na szersze zmiany. Najlepszym sposobem na wdrożenie planu jest przeprowadzka. Kalifornia wydaje się idealnym miejscem na nowy początek. Postój na jednej ze stacji przysparza kobiecie mnóstwa wrażeń ma jednak nadzieje, że ich sprawca już nigdy nie stanie na jej drodze. Niestety pech lub jak kto woli przeznaczenie, nie czeka zbyt długo, by drogi tej dwójki ponownie się przecięły. Złapanie gumy w kole i awaria motocykla, a to wszystko w tym samym miejscu i czasie. Mężczyzna za pomoc w zmianie opony oczekuje podwózki. Niby nic takiego, ale czy Aubrey uniesie nadmiar zarozumialstwa i przystojności w jednym? Co przyniesie wspólna podróż?

Nie ma chyba takiej mocy, która odciągnęłaby mnie od powieści spod pióra tego duetu. Choć czasami historię są na wskroś romantyczne i słodkie, to i tak odnajdują drogę do mego serca. Czy Słodki drań też tego dokonał?

Bez dwóch zdań od pierwszych stron powieści wyczuć można styl obu autorek. Lekkość i świeżość połączone z ogromną dawką humoru to niezaprzeczalnie mocne punkty tej opowieści. Pomysł na fabułę może lekko oklepany, poznają się przez przypadek, on jej zachodzi za skórę, a los splata ich drogi ponownie. Tylko że na tym podobieństwa się kończą, ustępując pola wydarzeniom humorystycznym, romantycznym i mrożącym krew w żyłach. Będziecie mogli poczuć smak łez zarówno słodkich, jak i gorzkich. Zmierzyć się nie tylko z historią pełną zawirowań, zmian kierunku, ale i bohaterami, którzy urzekną was naturalnością, poczuciem humoru, ale i podejściem do życia. Oboje mają swoje za uszami, każde z nich ciągnie za sobą przeszłość, która niejednokrotnie sprawi, że grunt zacznie osuwać się im spod nóg.

Aubrey i Chance bez problemu wciągną was w swoje losy, niezauważalnie staniecie się częścią tej słodko-gorzkiej historii, która pozwala nam wierzyć, że miłość nie pyta o zdanie i po prostu się pojawia. Nie ma mowy, byście wyczuli, za które fragmenty odpowiedzialna jest konkretna autorka. To już kolejna powieść, w której oczarowują nas lekkością i zgraniem. Z wyczuciem i kunsztem kolejny raz zdobywają moje czytelnicze serce, oddając w moje ręce opowieść o miłości, odnajdywaniu siły i nowym początku. Pokazują, że nie tylko kot i pies mogą się stać zwierzątkiem domowym. Sprawiają, że całą sobą wciąż wierze w istnienie tak czułych i walczących o każdy uśmiech swojej wybranki mężczyzn, podobnych do Chance’a.

Pełna zwrotów akcji, trudnych decyzji i minut wypełnionych czystym niewymuszonym śmiechem opowieść, która właśnie w chwili czytania tej recenzji powoli, niepostrzeżenie szturmuje wasze umysły. Dajcie się ponieść opowieści, która uprzyjemni wam wieczór, dając chwile zapomnienia.

Ocena:
Tytuł: Słodki drań
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Wydawca: Editio Red
Liczba stron:296
ISBN:9788328339903
Data premiery:12 marca 2019

Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *