Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie- Janusz Leon Wiśniewski
Gdy czytasz sporo i starasz się poznać wszystkie smaki literatury, często uda ci się trafić na powieść, która pochłonie cię całkowicie i nie wypuści bardzo długo. Każda przeczytana strona będzie niczym wyciśnięta esencja i sprawi, że czytać będziesz długo, dociekliwie i z należytą celebracją. Po prostu są powieści, które zasługują na inne, dłuższe i dogłębniejsze traktowanie. Sięgając po powieść Janusza Leona Wiśniewskiego, czułam gdzieś w głębi, że będzie to podróż ujmująca, nietuzinkowa i powolna, gdyż niedelektowanie się tą powieścią to największy błąd.
Uznany i niezwykle inteligentny naukowiec, dla którego świat da się wytłumaczyć logicznie, budzi się w nieswoim łóżku i dowiaduje się, iż ostatnie pół roku był w śpiączce. Jednak nie był sam, odwiedziła go każda kobieta, którą kochał, rzucił, zdradził czy zranił. Dlaczego? Co skłoniło je, by trwać przy nim w chorobie, gdy on nie potrafił trwać przy nich?
To znakomita powieść, którą nie łatwo sklasyfikować. Jesteśmy świadkami rozważań nad sensem życia, nad celem i uczuciami, które są w życiu nieodłącznym elementem. Pełna emocji i rozważań powieść, która ukazuje męski, bardzo inteligentny i konkretny punkt widzenia okraszony ogromną ilością i wielorakością emocji, jakie towarzyszą naszemu bohaterowi, zarówno po przebudzeniu, jak i w przeszłości, którą wspomina.
Jest to niezwykle osobista i emocjonalna powieść napisana w tak niesamowity i porywający sposób, jakim charakteryzuje się twórczość pana Wiśniewskiego. To podróż w głąb męskiego analitycznego umysłu, który ewoluuje na skutek przeżytych zmian. Otwiera się, analizuje i rozlicza się z przeszłością. Można uznać to za spowiedź, próbę rozliczenia się z samym sobą, odnalezienie prawidłowiej drogi w życiu.
Chciał zrozumieć, dlaczego czuje to, co czuje, a nie czuje tego, co bardzo by chciał odczuwać.
„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” wprowadza w nas świat, który pozwoli nam wczuć się w każdą najmniejszą emocję, chłonąć refleksje dotyczące relacji damsko-męskich, a to wszystko okraszone pięknym i niepowtarzalnym piórem autora, który wpuszczając nas w swój świat, uchyla nam drzwi, za którymi możemy odnaleźć coś dla siebie.
Choć powieść dawkowałam i tak poszło mi zaskakująco szybko, jednak ja od zawsze przyciągana stylem Wiśniewskiego, czekałam z utęsknieniem na kolejną jego powieść i z czystym sumieniem muszę przyznać, że robi wrażenie i zmusza do postoju i zastanowienia.
Fabuła powieści i kreacja bohaterów to piękny i jakże żywy obraz napisany emocjami, prawdziwymi i niewymuszonymi. Brak podziału na rozdziały sprawia, iż opowieść płynie powoli i choć nie zawsze przynosi lekkie emocje, nie pozwala nam skończyć czytać.
Nie radził sobie z bezradnością. Od dzieciństwa nie potrafił. Proszenie kogokolwiek o pomoc było i do dzisiaj jest dla niego okazaniem nie tylko słabości, ale i rodzajem podległości.
Jeśli miałabym polecić komuś tę powieść, oczywiście byliby to wszyscy fani pióra autora. Jednak zachęcam do sięgnięcia po nią nie tylko osoby, które już zatopiły się w powieściach naszego pisarza, ale również tych, którzy chcą poznać powieści pisane emocjami i dla wydobycia emocji.
Ocena książki:
Tytuł: Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie
Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Wydawca: Znak Literanowa
Ilość stron: 576
ISBN:9788324046430
4 komentarze
Agnieszka Kaniuk
Mam na uwadze ten tytuł.
Karolajna
Muszę w końcu zapoznać się z twórczością tego autora. 😉
Karolina Sulinska Escudo
Jeszcze nie czytałam ani jednej książki Wiśniewskiego choć sporo mam na półkach 🙂 Może czas by to zmienić, Twoja recenzja mnie do tego zmotywowała.
Pozdrawiam
Zuzanna P.
Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Czytałam "Samotność w sieci" i zdecydowanie chcę poznać więcej książek autora 🙂
Pozdrawiam 🙂