"Zbrodnia, której nie było" Andrzej Selerowicz
Czasami skupiając się na swoich racjach, zapętlamy się, robiąc krzywdę najbliższym. Dla większości matek odnalezienie morderców syna staje się sensem życia. Co, jednak gdy syn jest homoseksualistą a jego śmierć, może to ujawnić? Czy matka powinna szukać winnych? A może chronić siebie przed opinią innych?
Ktoś zabił, a ona zatarła ślady. Wszystko po to by nikt nie poznał prawdziwego oblicza jej syna. Jednak przyjaciele z kręgów gejowskich, do których należał zmarły Remigiusz, nie uwierzy w kłamstwa i próby zatajenia tego, kim był znany aktor. Czy Zbyszkowi i jego ekipie uda się odnaleźć mordercę? Co, jeśli droga do prawdy okaże się trudna i niebezpieczna? Jak wyglądały realia w środowisku homoseksualistów w czasach głębokiej komuny?
Za sprawą powieści Andrzeja Selerowicza cofamy się w czasy głębokiej komuny i wydarzeń, które rozgrywają się w fabrycznej Łodzi w środowisku tamtejszych homoseksualistów. Już sam czas, w jakim osadzona zostaje fabuła, może nam sugerować, że zmagania bohaterów nie będą łatwe. Wchodzimy w świat pełen imprez organizowanych przez Zbyszka, na których bywają wszyscy ze środowiska. Gdy pewnego dnia jednego ze stałych bywalców zabraknie a wiadomość o jego rzekomej przyczynie śmierci, nie pasuje jego przyjaciołom, postanawiają zbadać wszystkie okoliczności zgonu swojego znajomego. Co odkryją? Będzie ciężko odkryć cokolwiek przez matkę denata. Ta wiedziona dziwną troską o reputacje syna, sfiksowana na punkcie poprawności politycznej realiów czasu komuny, zatrze wszelkie ślady morderstwa. Co z tego wyniknie, wam nie zdradzę, jednak będzie niebezpiecznie i nie zawsze przyjemnie, jednak Zbyszek z ekipą tak łatwo się nie poddadzą.
Bohaterowie są niesamowicie realni, nie ma w nich ani odrobiny przerysowania czy kiczu. Są normalnymi ludźmi walczącymi o swoje racje i prawa. Próżno doszukiwać się zniewieściałych postaci czy scen, które mogą kogoś zgorszyć. To ciekawie i lekko napisana powieść, która w nietuzinkowy sposób ukazuje hermetyczne środowisko gejów i to w czasach ogromnie im nieprzychylnych. Zyskają waszą sympatię, gdyż nie da się ich nie lubić. Pozytywni i normalni ludzie z marzeniami i chęcią odkrycia prawdy.
Autor ukazał całość ze smakiem i wyczuciem. Skupił naszą uwagę na rozwiązaniu zagadki i odkryciu powodów morderstwa oraz poglądów matki ofiary. Przez cały czas trzyma nas w napięciu, stopniuje uczucie niepokoju a realizm tu obecny, tylko potęguje tę odczucia. Lektura tej powieści może okazać się dość trudna ze względu na realizm właśnie. Jesteśmy w stanie uwierzyć w każde słowo i wydarzenie, jakie zobrazuje nam Selerowicz. Nie ma tu jednak przesady czy piętnowania. Jest za to obraz komuny, czasu, który nie był łatwy w szczególności dla mniejszości seksualnych. Autor kupił mnie całkowicie ciekawą fabułą, w której, choć szczątkowo to realistycznie i fascynująco opisał mniejszości seksualne, które, choć były tłem dla morderczej zagadki, przyciągały czytelnika, nie pozwalając mu na odłożenie historii na bok aż do samego końca.
Ocena książki:
Ocena książki:
Tytuł: Zbrodnia, której nie było
Autor: Andrzej Selerowicz
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 226
ISBN: 978-83-8083-604-4
Jeden komentarz
Agnieszka Kaniuk
Jakoś ta książka mnie do siebie nie przekonuje, choć recenzja świetna.:)