„Marta, która się odnalazła” Caroline Wallace
Czasami mamy wrażenie, że nie jesteśmy sobą, że coś nie pozwala nam na odkrycie własnego ja. Co, jeśli nie mamy wspomnień, nigdy niedane nam było poznać przeszłości, pochodzenia? Czy potrafimy się odnaleźć?
„Jeśli jakiś przedmiot faktycznie zaginął, a ja przesunę po nim dłonią, widzę gdzie i w jakich okolicznościach został zgubiony.”
Marta zgubiła się i nie może odnaleźć. Jako niemowlę została porzucona w walizce na dworcu Lime Street i tam już została pod opieką Matki, która wychowywała Martę metodą ciężkiej ręki. Jednak, gdy Matka umiera a panna Zguba, musi poznać swoja prawdziwą tożsamość, zaczyna się piękna literacka przygoda, gdyż nie wystarczy znaleźć informacji, trzeba być na nie gotowym. Przez 16 lat mieszkania na stacji i życia pod kloszem Marta musi odbyć drogę, która ją wzmocni i udowodni, że jest zdolna do kochania i życia w zgodzie z własnym sumieniem. Odkryje pasje, otworzy swe serce. Czy uda jej się odnaleźć swoją przeszłość?
„Wyczytałam gdzieś, że większość czterolatków uśmiecha się czterysta razy dziennie, ale kiedy już dorosną, liczba ta spada do dwudziestu. Nie jestem pewna, czy chcę być dorosła.”
Caroline Wallace stworzyła piękną i momentami smutną historię z przesłaniem. Losy Marty i jej poszukiwania stają się krętą drogą do odkrycia siebie, obdarzenia siebie zaufaniem i otworzeniem się na przyjaźń, radość i miłość. Już sam sposób, w jaki krok po kroku Marta odkrywa swoją tożsamość, jest ciekawy i często łapie za serce. Jednak każda wiadomość, jaką dostaje Zguba, nie tylko przybliża ją do poznania prawdy i uzyskania swoich dokumentów, ale również otwiera w bohaterce kolejne zamknięte drzwi, dając jej siłę do działania i wiarę w siebie, której przez złe wychowanie nie mogła dostać od swej macochy.
„- Ludzie wciąż się spieszą – mówię, a Elisabeth przytakuje. – Zdają sobie sprawę z wartości tego, co mają, dopiero gdy to tracą.”
Marta jest inteligentną, aczkolwiek zahukaną osobą, posiada dar odnajdywania przedmiotów, ich właścicieli oraz historii z nimi związanych. Dopiero gdy umiera jej macocha, wyruszamy w podróż, która doprowadzi Zgubę do własnej tożsamości a nam pokaże melancholijną historię wielu ludzi przewijających się przez liverpoolskie Lime Street, a to wszystko z nutką Beatlesów w tle. Zwykły dworzec okaże się sceną spektaklu magicznego. który odmieni nasze spojrzenie na pogoń za niczym i gubienie radości, czasu i uczuć bliskich. Główna bohaterka w rozkoszny sposób wśród min, uśmiechów i obrotów pokaże nam swój świat, który zmuszona jest odkryć na nowo. Niektórym postać Marty może z początku wydawać się naiwna jednak z biegiem wydarzeń, gdy poznajemy nowe fakty i odkrywamy wraz z nią kolejnych zagubionych, a cała historia nabiera innego wymiaru i staje się niezwykle magiczna a nasza bohaterka, odznacza się niezachwianą wiarą w ludzi, przeogromną empatią i niewinnym sercem, czekającym na uczucie.
Płynny język powieści i barwni bohaterowie dają solidną postawę do dobrej i wciągającej powieści. Gdy do tego dodamy zabawne anegdoty dotyczące Beatlesów i przejmujące losy Williama, któremu Marta okazała sympatię dostajemy powieść, która zmusi do refleksji, wyciśnie mnóstwo łez, porwie do tańca w rytm starych hitów i pokaże, co w życiu jest ważne. Ta historia jest zaklętym pośród stron ukrytym przesłaniem, które każe nam otworzyć serce na innych, dawać i cieszyć się z każdej najdrobniejszej chwili i zaakceptować siebie. W całej naszej wyliczance nie może zabraknąć choćby słówka o Legioniście, który lubi kanapki, tartę cytrynową i uśmiech Marty oraz o Elizabeth, która jest zawsze obok, wspiera i motywuje, czasem lekko ściąga szesnastolatkę z obłoków.
Nie ważne ile błędów popełnisz, co wpływa na twoje życie i postrzeganie siebie, ważne jest czy sama chcesz dokonać zmian i dać się odnaleźć sobie samej.
Podsumowując „Marta, która się odnalazła” to ciepła i pełna ukrytych nauk powieść pozwalająca czytelnikowi na zanurzenie się w świecie, gdzie książki są mocą a poznawanie siebie, pozwala na wzmocnienie i docenienie posiadanych rzeczy, uczuć i przyjaźni. Książka dla każdego o duszy wrażliwca i z sercem ze skały. Uczy, bawi i wzrusza a unosząca się magia, zaszczepia w nas chęć zmian na lepsze.
Ocena książki:
Tytuł: Marta, która się odnalazła
Autor: Caroline Wallace
Wydawnictwo: Pascal
ilość stron: 384
data wydania: 15 luty 2017
Książkę mogłam zrecenzować dzięki Papierowemotyle.pl