„Kolekcja pośmiertnych portretów” Maciek Jakubski
Czasami dostając nieśmiertelność, nie chcemy jej zatrzymać i robimy wszystko by odzyskać to, co dla nas najcenniejsze, śmiertelność, życie. Jednak coś tak cennego nie jest łatwo odzyskać, trzeba wyruszyć w drogę pełną niebezpieczeństw i przygód, wyprawę życia, która na zawsze zostanie w nas.
Alkkenstan, czarodziej, który zawieszony został pomiędzy dwoma światami. Nie jest do końca martwy, jednak nie jest żywy. Okrutny los zadrwił z niego, dając mu coś na kształt nieśmiertelności, której jednak nasz bohater nie chce. Początkowo ma nadzieje, że z jego stanu nie umarlaka wyciągnie go jego przyjaciel ze szkolnych lat. Wszystko jednak nie jest takie proste i dość szybko Alkkenstan wraz z przyjacielem wyruszają w podróż, by odnaleźć rozwiązanie sytuacji, w jakiej znalazł się jeden z czarodziejów. Ich podróż nie będzie łatwa, nie zawsze przyjemna jednak dla powrotu do żywych warto chyba poświęcić wiele, prawda?
Opis książki przyciągnął mnie czymś tajemniczym i niepojętym, jak ktoś może nie chcieć być nieśmiertelnym? Owszem przychodziły mi do głowy argumenty na nie, lecz poza wizją pożegnania wszystkich bliskich na zawsze nic nie byłoby w stanie przekonać mnie do oddania nieśmiertelności. W przypadku Alkkenstana, poza niebezpieczeństwem, jakie czyha na niego ze strony ludzi bojących się nieumarłych i chcących ich zgładzić jego sytuacja na pierwszy rzut oka miała się na plus. Czarodziej, który stawał się nieumarłym, posiadał większe moce niż za życia i był nieomal nie do zniszczenia. Jednak bohater „Kolekcji…” nie widzi plusów bycia nieśmiertelnym i próbuje wszystkich sposobów na odzyskanie dawnego ja. Ryzykuje wszystko, by w krainie krasnoludów odnaleźć klucz do rozwiązania swojego problemu.
Moje zaskoczenie tą książką było ogromne. Po ciekawym opisie dostałam historię, która z każdą stroną wprowadzała mnie w ciekawy świat przedstawiony, pozwalała zatopić się w legendach i upajać czarnym humorem na wysokim poziomie. Nie jest to zwykła podróż, to wyprawa, która na długo zostanie w mej głowie.
Autor pisze ciekawie i z ogromnym wyczuciem wtapia nowych bohaterów i miejsca w ciekawą i oryginalną opowieść o poszukiwaniu skarbów, tego, co dla nas może stać się takim skarbem.
Bohaterowie są niepowtarzalni, zabawni (kiedy trzeba) i ciekawi. Mnie osobiście przypadła do gustu postać barbarzyńcy, syna słynnego na wszystkie krainy grabieżcy, który próbował wypełnić ostatnią wolę swego ojca. Każdy z nich wnosi coś niepowtarzalnego, nadaje dobry smak całości. Świetnie wtopiony czarny humor i natłok przygód nie pozwalają na oderwanie się od powieści.
Polecam miłośnikom przygód, czarnego humoru i nietuzinkowych historii, w których śmierć nie zawsze jest końcem, czasem stać może się początkiem przygody, której nie zapomnisz nigdy.
Na okładce znajdziecie moją rekomendację.
Alkkenstan, czarodziej, który zawieszony został pomiędzy dwoma światami. Nie jest do końca martwy, jednak nie jest żywy. Okrutny los zadrwił z niego, dając mu coś na kształt nieśmiertelności, której jednak nasz bohater nie chce. Początkowo ma nadzieje, że z jego stanu nie umarlaka wyciągnie go jego przyjaciel ze szkolnych lat. Wszystko jednak nie jest takie proste i dość szybko Alkkenstan wraz z przyjacielem wyruszają w podróż, by odnaleźć rozwiązanie sytuacji, w jakiej znalazł się jeden z czarodziejów. Ich podróż nie będzie łatwa, nie zawsze przyjemna jednak dla powrotu do żywych warto chyba poświęcić wiele, prawda?
Opis książki przyciągnął mnie czymś tajemniczym i niepojętym, jak ktoś może nie chcieć być nieśmiertelnym? Owszem przychodziły mi do głowy argumenty na nie, lecz poza wizją pożegnania wszystkich bliskich na zawsze nic nie byłoby w stanie przekonać mnie do oddania nieśmiertelności. W przypadku Alkkenstana, poza niebezpieczeństwem, jakie czyha na niego ze strony ludzi bojących się nieumarłych i chcących ich zgładzić jego sytuacja na pierwszy rzut oka miała się na plus. Czarodziej, który stawał się nieumarłym, posiadał większe moce niż za życia i był nieomal nie do zniszczenia. Jednak bohater „Kolekcji…” nie widzi plusów bycia nieśmiertelnym i próbuje wszystkich sposobów na odzyskanie dawnego ja. Ryzykuje wszystko, by w krainie krasnoludów odnaleźć klucz do rozwiązania swojego problemu.
Moje zaskoczenie tą książką było ogromne. Po ciekawym opisie dostałam historię, która z każdą stroną wprowadzała mnie w ciekawy świat przedstawiony, pozwalała zatopić się w legendach i upajać czarnym humorem na wysokim poziomie. Nie jest to zwykła podróż, to wyprawa, która na długo zostanie w mej głowie.
Autor pisze ciekawie i z ogromnym wyczuciem wtapia nowych bohaterów i miejsca w ciekawą i oryginalną opowieść o poszukiwaniu skarbów, tego, co dla nas może stać się takim skarbem.
Bohaterowie są niepowtarzalni, zabawni (kiedy trzeba) i ciekawi. Mnie osobiście przypadła do gustu postać barbarzyńcy, syna słynnego na wszystkie krainy grabieżcy, który próbował wypełnić ostatnią wolę swego ojca. Każdy z nich wnosi coś niepowtarzalnego, nadaje dobry smak całości. Świetnie wtopiony czarny humor i natłok przygód nie pozwalają na oderwanie się od powieści.
Polecam miłośnikom przygód, czarnego humoru i nietuzinkowych historii, w których śmierć nie zawsze jest końcem, czasem stać może się początkiem przygody, której nie zapomnisz nigdy.
Na okładce znajdziecie moją rekomendację.
OCENA:
2 komentarze
Zuzanna P.
Fantasy to nie moja bajka, ale najważniejsze, że jesteś zadowolona z lektury 🙂
Pozdrawiam 🙂
Jednocześnie chciałam poinformować o zmianie adresu mojego bloga. Od dziś mój blog dostępny jest pod adresem:
czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Irena Bujak
Ta okładka do mnie nie przemawia, ale skoro chwalisz musi w niej coś być. 😉