Marta wśród książek,  Recenzje

„Bilet do szczęścia” Beata Majewska [przedpremierowo]


„Bilet do szczęścia”

Beata Majewska 
Książnica
Są książki, które tak parzą, że nie można powstrzymać chęci ich jak najszybszego przeczytania. Wołają do ciebie z półki i nie zostawiają wyboru. Beata Majewska tak mocno wyryła się w moim serduszku książką „Konkurs na żonę”, że nie mogłam doczekać się dalszych losów Hugona i Łucji.



Ciężarna Łucja nadal jest zakochana w Hugonie, jednak widmo jego kłamstw skutecznie blokuje porywy jej serca. Trwają obok siebie, jednocześnie walcząc z trawiącym ich od wewnątrz ogniem uczuć. Czy uda im się ponownie na siebie otworzyć? Czy zdążą, zanim pojawi się ktoś trzeci?



„Co sprawiło, że dał się porwać miłości? Przecież tak się pilnował. Od lat nawigował przez życie, unikając okazji do jej spotkania, a tu takie fiasko? Jak to możliwe, że się zakochał? Nieopatrznie. Bezmyślnie. I mocno jak nigdy wcześniej.”


W przypadku „Biletu do szczęścia” nie można mówić o klątwie drugiego tomu. Autorka idealnie wypełniła misję i jestem absolutnie pewna, że porwie wasze serca do podróży w kierunku szczęścia. Drugi tom historii Łucji i Hugona to uczuciowa kolejka górska. Młoda mężatka stara się szukać w sobie siły, by nie ulec mężowi za szybko a naprawdę kocha go do szaleństwa. Swoje serce jednak otoczyła zimnym murem, przez który musi się sukcesywnie przebijać jej mąż. Hugo zaś robi wszystko by żona mu uległa i uwierzyła w szczerość uczuć, jakimi ją darzy.

„- Wszystko jest trudne, nim stanie się proste „


Przyznam, że historia państwa Hajdukiewiczów momentami przyprawiała o szybsze bicie serca. Krzyczałam, żeby się opamiętali, płakałam z Łucją, gdy Hugo tracił nadzieje, traciłam swoją, gdy on się chciał poddać. Tyle uczuć na prawie 300 stronach to kwintesencja dobrej książki, takiej, która już nigdy nie uleci z głowy. Zmiany, jakie zachodzą w bohaterach, w tym tomie powieści zaskakują, ale jest to miłe zaskoczenie. Łucja staje się dojrzalsza a jej uczucie głębsze i stabilniejsze. Wydarzenia z życia rodziny Maśników, choroba seniorki rodu i narodziny dziecka Łucji i Hugona napędzają akcje i powodują, że historia idealnie pasuje do miana sagi rodowej. Piękny obraz wsparcia rodzinnego i zabiegi Maśnikowej i Hajdukiewiczowej by ich dzieci odnalazły się na nowo, rozgrzewają moje serce.

„- Idź i wyjaśnij mu wszystko, skoro taka z ciebie niemota, że zapomniałaś języka w gębie, zamiast powiedzieć, co trzeba. – Była wściekła, ale dziękowała za to Bogu.”


Świetnie skomponowane wątki poboczne to ogromny plus. Historie znajomych młodej pary bawią i zaskakują a pojawienie się byłych partnerek młodego Hajdukiewicza, dodaje pikanterii i podbija emocje o poziom wyżej. Jednak to zmiana głównego bohatera robi największe wrażenie. Jego droga do odkrycia przed samym sobą swoich uczuć do młodej i niepozornej dziewczyny, która na dobre zamieszkała w jego sercu sprawia, że Hugo jest moim faworytem. Oboje zmienili się i zrównoważyli swoje uczucia, co spowodowało stabilizacje i moją ogromną miłość do nich.

Bilet do szczęścia to słodko- gorzka historia o sile uczuć i mocy przebaczenia, o tym, jak ważna jest równowaga oddaniu siebie drugiej osobie. To piękna opowieść o miłości, która mimo przeszkód i ran zadawanych przez bliskich zawsze odnajdzie siłę, by trwać i dążyć do spełnienia.


Historia jest świetna i wciąga od pierwszych stron, dając nam całą gamę uczuć, które przyprawią nas o szybsze bicie serca. Teraz pozostaje czekać na kolejny tom, który zapewne będzie idealny jak cała seria.
Polecam każdemu, kto uwielbia historie obyczajowe, kto chce przeżyć uczucie, któremu niestraszne intrygi innych, kto pokochał Łuskę z pierwszego tomu i jak ja Hugo, nawet gdy był pozornie zimny jak głaz. Tym razem bohaterowie chwycą was za serca i oczarują swoją historią.

„Wsiadłem do twojego życia, jak pasażer na gapę. A ty zamiast dać mi karę za brak biletu, dałaś mi całą siebie…”
Dziękuje autorce za tyle emocji, stające z przestrachem serce i nieprzespaną noc. Tak, książkę pochłoniecie szybko i na jednym oddechu. Mnie zabrała jedną noc, ale co to była za noc. 🙂


Dziękuje autorce Beacie Majewskiej i wydawnictwu Książnica za możliwość przedpremierowej lektury.
Czekam na więcej.


Książki stanowią dla mnie całodobową dostawę tlenu. Staram się zarażać swoją pasją każdego kto tylko wejdzie na moją orbitę. Dusza przepełniona fantastyką, serce bijące w rytm romansów, rozum łaknący zagadek i akcji. Od niedawna fanka literatury dziecięcej.

8 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *