Bez słów-Mia Sheridan/ wersja uaktualniona
Ta kusząca siła, która z łatwością potrafi wziąć w posiadanie wszystkie nasze zmysły i równocześnie nas zniszczyć lub ocalić. Cisza. To w niej łatwo zatracić się, gdy każdy zapomniał o twoim istnieniu, ale i utonąć w jej mętnej, ciemnej otchłani przegapiając szczęście. Czy ono ci się należy? Sprawdź to.
Archer wiele przeszedł w swoim życiu i zdaje się zadowolony ze swojego małego świata, który jest dla niego przyjaznym miejscem. Mieszkańcy miasteczka przestali go niepokoić, on sam też nie szukał z nimi kontaktu, po tym, co zaserwował mu los. Wraz z wiatrem niekiedy da usłyszeć się szepty, które towarzyszą mu od zawsze, a właściwie od wypadku, po którym została blizna. Ta widoczna i ta noszoną głęboko w duszy. Rutyna daje mu bezpieczeństwo, a samotność uśmierza ból. Bez słów, dźwięków, choć pod obstrzałem pojedynczych spojrzeń. To się jednak zmieni już niedługo.
Bree Prescott próbuje odnaleźć spokój i nabrać dystansu do wydarzeń z przeszłości. Senne miasteczko jawi się niczym ostoja jej wzburzonego umysłu. Dość szybko wtapia się w tłum i powoli układa swoje myśli. Rany na duszy nie dają się jednak ukoić, szczególnie gdy wciąż nie pozwalają o sobie zapomnieć. Ich spotkanie rozpocznie ciąg wydarzeń, których nie da się zatrzymać. Cisza i skrywany krzyk, brak słów i emocje, które połączą dwoje pokiereszowanych przez życie ludzi. Czy to wystarczy, by oboje znaleźli spokój?
Mia Sheridan jest moją ostoją czytelniczą. To z jej powieściami zaczynałam blogową przygodę i to jej powieść opisuje na nowo po czterech latach. Czy warto było wrócić do Bez słów?
Paradoksalnie to właśnie ta powieść na nowo uświadomiła mi, że czytanie i pisanie o książkach jest dla mnie niczym tlen. Bez słów nie wytrzymam zbyt długo i choć wiele się wydarzyło, ja odnajduje siebie ponownie. Wciąż czuje ekscytacje na myśl o historii Archera i Bree. Emocje zamknięte w tej powieści, z każdym czytaniem z taką samą mocą uderzają w moje serce i powodują ciarki, łzy i uśmiech. Autorka ma lekkie pióro i potrafi utkać pozornie zwyczajne historie w taki sposób, że stanowią one wachlarz emocjonalny bez względu na wiek czytelnika. Samotność towarzyszyła mi od zawsze, najlepszymi przyjaciółmi okazywały się książki, a cisza czasem melodyjnie kołysała do snu.
Całkowicie rozumiem skrywanie się w cieniu leśnego domu czy ciszy, z którą latami można trwać w symbiozie. Archer nie jest książkowym kochankiem, Bree daleko do mimozy, która tylko czeka na księcia z bajki. Sheridan dobrze wie jak wznieść na wyższy poziom romans i rozkochać w swojej twórczości czytelników. Łączy piękno rodzącego się uczucia, napełniając spragnione miłości serca, równocześnie pokazując tę brzydszą stronę. Daje szansę na miłość odrzuconym, samotnym i uczy wrażliwości na drugiego człowieka.
Bohaterowie
Bez słów to niesamowita i bardzo piękna opowieść o trudach miłości, której nie byłoby bez postaci. Bree i Archer targani różnymi emocjami potrafią znaleźć drogę do naszych serc, a ich los nie jest nam obojętny na długo po skończonej lekturze. Ich kreacja jest jedną z lepszych, które przyszło mi analizować w swej czytelniczej przygodzie. Zaskakują siebie i czytelnika, który z miejsca kibicuje im w tej trudnej drodze. Odmienność daje im siłę, która może pokonać każdą przeszkodę. Nie są idealni, popełniają błędy i ranią siebie nawzajem. Dzięki temu każdy czytelnik może odkryć w ich historii cząstkę własnej duszy.
Niezmiennie od lat zakochana w niedoskonałym mężczyźnie i jego miłości do kobiety, która pokonała ciszę. Bez słów niezmiennie kradnie mi serduszko i oczyszcza umysł. Powieściopisarka niczym za dotknięciem różdżki ukazuje piękno, ból, samotność, szczęście, akceptacje i odrzucenie. Bo życie nigdy nie jest w jednym kolorze, a na miłość i wrażliwość powinno być, stać każdego.
8 komentarzy
Przeczytanki Dorota Lińska-Złoch
Super recenzja!
Daria Skiba
Poradziłaś sobie wyśmienicie! Ja do dziś pamiętam swoją pierwszą recenzję 🙂 To było niezwykle trudne zadanie. "Bez słów" nie czytałam, ale za to "Caldera" i "Eden" mam za sobą. Oj czytaj, bo warto! 😉
Pozdrawiam cieplutko 😉
Daria z Kraina Ksiażką Zwana 🙂
Zaczytana do samego rana
No i świetnie poszło z recenzją. Pierwsze koty za płoty :-). Tej autorki jeszcze nic nie czytałam,ale za jakiś czas nie wykluczam spotkania z jej twórczością. Miłego czytania i pisania kolejnych recenzji. Pozdrawiam,
Zaczytana do samego rana
Ewelina Nawara
I dałaś radę dziewczyno! 🙂 mówiłam, że nie masz się czego bać 😉
Review Junkie
Ahh, jakie piękne rozpoczęcie… nie jestem pewna, ale ja chyba tez zaczęłam od Bez słow 😉 super, bede obserwowac 😍
Review Junkie
Ahh, jakie piękne rozpoczęcie… nie jestem pewna, ale ja chyba tez zaczęłam od Bez słow 😉 super, bede obserwowac 😍
zaczytana ksiazkocholiczka
Dałaś rade ! super świetna recenzja jestem z Ciebie mega dumna ! i oby więcej tak wspaniałych recenzji !! Działaj bo naprawde warto i jesteś świetna w tym co robisz ! .
Pozdrawiam Zaczytana ! 🙂
Irena Bujak
Mówiłam, że będzie dobrze. 😉 Jak ja bym chciała pisać tak na początku. 😉