Test na miłość-Helen Hoang
Każdy człowiek jest odrobinę inny. Mamy różne podejście do życia, ubrań czy zainteresowań. Kochamy inne smaki i muzykę. Te różnice nie przeszkadzają nam w zdobywaniu wiedzy, przyjaciół czy wymarzonej pracy. Dlaczego więc zaburzenia autystyczne lub odmienność kulturowa tworzą widoczną barierę?
Dwudziestosześcioletni Khai jest wybitnym specjalistą od finansów, uwielbia, gdy w jego świecie wszystko dzieje się według planu, a codzienność obfituje w małe zwycięstwa, jak choćby ciąg Fibonacciego na rachunku za jedzenie. Z całą pewnością świat logiki i matematyki ma dla niego więcej sensu niż uczucia. Mężczyzna myśli, że nie jest zdolny do żadnych głębszych uczuć, a miłość nie jest mu do niczego potrzebna. Khai ma autyzm i to jest głównym powodem jego sposobu myślenia i tego, że wmawia sobie wybrakowanie.
Inne zdanie na ten temat ma matka mężczyzny. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, nie dając zbyt dużego wyboru synowi. Chcąc zapewnić mu miłość i szczęście postanawia znaleźć mu żonę w swojej ojczyźnie, Wietnamie. Takim sposobem w Stanach pojawia się Esme Tran, uboga sprzątaczka, której życie nigdy nie było usłane różami. Dziewczyna może odmienić swój los, wystarczy, że rozkocha w sobie Khaia. Łatwiej powiedzieć niż wykonać. Czas ucieka, a serca biją w innym rytmie, tylko czy faktycznie tak bardzo się od siebie różnią?
Test na miłość to druga powieść spod pióra Helen Hoang wydane w Polsce. Mając wciąż w pamięci ten stan, który towarzyszył mi przez całą lekturę Więcej niż pocałunek nie wahałam się nawet sekundy. Czy Test na miłość zauroczył mnie równie mocno?
Helen Hoang ujmuję za serce sposobem pisania, ale i wyborem tematyki swoich powieści. W poprzedniej powieści to Michael musiał sprostać uczuciowym wyzwaniom i odnaleźć się na wspólnej ścieżce życiowej z osobą zmagającą się z zaburzeniami autystycznymi. Teraz pora na Khaia, młodszego z kuzynów mężczyzny. Poukładany i odnoszący sukcesy w finansach, zmaga się z problemami w sferze emocji. Autyzm zaburza u niego odczuwanie głębszych emocji, więc stara się ich unikać, by nie wyjść na większego dziwaka niż dotychczas.
Jak przyjął plan matki? Z przerażeniem i lekkim dystansem. Esme nagle wtargnęła do jego poukładanego świata, a on podświadomie się temu poddał. Gdy ona krok po kroku oddawała mu serce, on walczył ze swoim umysłem i lękiem. Test na miłość to samo życie, gdzie ludzie walczą z emocjami, lękami i niepewnością. Autorka poszła o krok dalej, tworząc postaci, nietuzinkowe i pełne magnetyzmu. Bez problemu wczuwamy się w ich sytuacje, z napięciem śledząc wszelkie zmiany i pojawiające się możliwości.
Humor i tona seksownych uśmiechów…
Powieściopisarka w niesamowicie lekki sposób wprowadziła nas do swojego świata, który pokazuje, że inny sposób myślenia jest problemem tylko wtedy, gdy społeczeństwo nie jest w stanie wznieść się ponad uprzedzenia. Bardzo ciekawie połączyła problemy, z jakimi muszą borykać się autyści z tym, co przeżywają imigranci czy osoby takie jak Esme, która poprzez pochodzenie nie mogła czuć się nigdzie jak u siebie.
Chyba ten aspekt społeczno-moralny przedstawiany przez autorkę uwielbiam najbardziej. To, z jaką gracją i wyczuciem obnaża uczucia i pokazuje, że każdy ma w sobie cząstkę, którą odpowiednia osoba może pokochać a reszta jej nie zauważyć. Pomimo ciężkich tematów Test na miłość to przede wszystkim rozwijające się uczucie, masa śmiechu, tajemnic, no i Quana (on powinien dostać osobną historię).
Miłość, ból i rozczarowanie…
Lekkość, humor i magia uczuć, takich szczerych trochę przybrudzonych i niezdarnych to największy plus powieści. Pomysł na fabułę okazuje się strzałem w dziesiątkę. Jednak to styl autorki i jej umiejętność dostrzegania tego, co niewielkie, nieoczywiste, ale równie piękne stanowi serce tejże historii. Naturalność bohaterów, życiowe dylematy i odnajdywanie siebie. Wszystko w jednej opowieści utkanej z miłości.
Autorka ujęła mnie sposobem patrzenia na drugiego człowieka. Pokazała, jak ważna jest akceptacja tego, jacy jesteśmy, odkrycia naszej siły i życia według własnych wytycznych. Udowodniła, że miłość należy się każdemu, wystarczy jej nie przegapić. Tęskniłam za tym humorem, liczną rodziną i normalnością w świecie, który nie ocenia, a stara się zaakceptować.
Jeden komentarz
Grazyna st.
Książka od dawna w moich planach, ale jeszcze do niej nie dotarłam.