„Konkurs na żonę” Beata Majewska
Hugo Hajdukiewicz, prawnik dobiegający trzydziestki. Przystojny, choć nieco zimny, wiele lat spędził w stanach u boku swego wuja, który po śmierci ustanawia go swoim spadkobiercą. Testament zawiera całą listę małych haczyków. Głównym z nich jest warunek posiadania żony i potomka do 30 roku życia. Hugonowi nie pomaga upływający czas a na horyzoncie nie widać odpowiednio dobrej kandydatki. Powstaje konkurs, który ma wyłonić idealną kandydatkę. Czy dzięki pomysłowi przyjaciela Hugon odnajdzie coś więcej niż żonę na chwile?
Łucja Maśnik, młodziutka i nieśmiała studentka. Nawet nie podejrzewa, że niepozorny konkurs otworzy jej drzwi do luksusu, który na co dzień jest jej obcy. Wychowana przez babcię po tragicznej śmierci rodziców. Często przywołuje w rozmowach nauki babci. Pochodzi z pięknej polskiej rodziny wielopokoleniowej, dla której nie ważny luksus a miłość i zaufanie. Gdy serce Łucji zacznie nieświadomie mocniej bić do Hugona, on postanawia z tego skorzystać. I tu zaczyna się historia o miłości, kłamstwach i przywiązaniu, zarówno do partnera, jak i rodziny.
Beata Majewska stworzyła niebanalną wersję opowieści o miłości. Piękno i czystość uczucia Łucji z kontrastującym i zapoczątkowanym kłamstwami uczuciem Hugona. Każda postać jest niebanalna i dopracowana. Możemy przejść przez wszystkie fazy uczuć do bohaterów. Dzięki temu nic nie jest do końca i na zawsze. A my do ostatnich stron możemy analizować i zastanawiać się, czy darzyć sympatią Hugona za odnalezienie uczuć w sobie lub ganić Łucję za jej naiwność.
Jeśli jej nie przerwiesz, opowie ci cały dzień z detalami, nawiąże do dzieciństwa, swoich przyjaciółek, ich chłopaków i zacznie opowiadać, jak się mamuty w węgiel kamienny zamieniały, a ty po prostu zasypiasz smacznie bez konieczności sięgania po prochy.
Bardzo zauroczyły mnie zmiany zachodzące w bohaterach i czekam z utęsknieniem na kolejne części. Łucja dojrzewa i zaskakuje opanowaniem i mądrością, Hugo zaś to jedna
wielka zimna chodząca zagadka, w której powoli puszcza tama uczuć skrywanych latami.
Jak potoczą się losy tej dwójki ? Czy uczucie budowane na kłamstwach ma szanse przetrwać?
Rodzina to pojęcie odmienne dla obojga bohaterów. Pomimo że każde z nich wychowane w niepełnej rodzinie ma jej z goła inny obraz. Każda z nich inaczej radzi sobie ze stratą bliskich. Inaczej też widzą uczucia dwójki bohaterów.
Ufać jej, nie ufać? Zachodziła w głowę. A może powinnam po prostu o tym nie myśleć? – Maśnikówna, pustostanie umysłowy, dalej tak rozkminiaj, jak Rejewski nad Enigmą, to ci się czosnek zagotuje i osiwiejesz przed dwudziestką!” – zrugała się w duchu.
Przy tej powieści nie da się nudzić. Z każdą stroną odkrywamy nowe uczucia, zastanawiamy się, jak byśmy zareagowali w sytuacjach, jakie spotykają naszych zakochanych. Cały czas zmieniamy strony barykady, szukamy jakichś tajemnic, ukrytych haczyków. Nie zawodzimy się ani przez moment poznając historię Hugona i Łucji a koniec pierwszego tomu nie tylko daje nam nadzieje na burzliwe dalsze losy, lecz pozostawia nam parę tajemnic i wskazówek, co jeszcze może nas czekać. Bo czy na pewno chcecie Happy endu, a może jednak coś może pójść nie tak?
Cudowna opowieść o miłości słodko-gorzkiej, często wręcz nieopierzonej dająca niezliczoną liczbę możliwości. O miłości do rodziny i sile, jaką daje jej wsparcie. O kłamstwach na krótkich nogach i ich konsekwencjach. Pełna tajemnic i półprawd, ze szczyptą zaciekawienia. To wszystko daję nam powieść, której nie da się zapomnieć i pozostaje błagać o dalsze losy przyszłych państwa Hajdukiewiczów?
Polecam każdemu bez względu na wiek i płeć. Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorce i wydawnictwu Publicat.
10 komentarzy
Z.P.
Tyle się o niej naczytałam zachęcających recenzji, że czas w końcu przeczytać książkę 🙂
Marta Daft
Naprawdę warto 🙂
nie oceniam po okładkach
Cieszę się, ze Tobie również książka przypadła do gustu. ♥
Pozdrawiam.♥
Marta Daft
<3 również pozdrawiam 🙂
Zakładka do książek
Ta książka zbiera bardzo dobre recenzje. Widzę, że Tobie też przypadła do gustu. Sama nie jestem fanką tego gatunku, ale coraz bardziej mam ochotę na ten tytuł.
Twoje zdjęcie w poście jest śliczne, a sama okładka książki jest przepiękna :).
Pozdrawiam serdecznie
Marta Daft
Powiem szczerze, że ja też nie zaliczam tego gatunku do ulubionych, ale ten tytuł trzeba przeczytać. Pozdrawiam
Kasia T-J/Wielbicielka książek
Świetna powieść 🙂 Z niecierpliwością czekam na kontynuację losów Hugona i Łucji 🙂
Marta Daft
Oj tak kontynuacja. Oby jak najszybciej.:)
Aga
Sporo teraz czytam o tej książce, chyba jest to znak, że muszę ją przeczytać! 🙂
PS. dołączyłam do grona obserwatorów!
PS2. zapraszam również do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com
Marta Daft
Absolutnie polecam 🙂
Ps. dołączam do obserwatorów. 🙂