Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z fabryki krówek-David O’Connell
Chyba nie ma na świecie osoby, która nie chciałaby odmienić swojego życia. Jakiś zagubiony krewny, który nagle odmienia nasz los, a nasz świat nabiera kolorów. Może jakaś fabryka słodyczy albo mała fortuna ułatwiająca życie? No właśnie, czy taki niespodziewany przypływ gotówki lub dóbr materialnych serio jest taki fajny?
Niestety życie nie jest tak kolorowe, jak pudrowe cukierki. Przekonał się o tym Archie McKarmelek, gdy dostał w spadku fortunę, duży dom i fabrykę krówek. Brzmi świetnie, szczególnie dla dziecka, który oczami wyobraźni widzi już to morze czekolady. No i tu kończy się szampańska zabawa i zaczynają schody, gdyż stryjeczny dziadek Archibald zostawił chłopcu list. Nie byle jaka to korespondencja, bo zawiera listę zadań do wykonania. Tym sposobem chłopiec zostaje poddany próbie, która ma sprawdzić, czy jest godzien objęcia spuścizny McKarmelków. Jakby tego było mało Archie musi odkryć, kto skradł tajemniczy składnik, bez którego nie można wytwarzać krówek. Wciąż myślicie, że tak super być Archiem?
Okładka przyciąga wzrok, opis kusi smakowitą przygodą, więc nie pozostało mi nic innego jak zasiąść z dziećmi do czytania. Nagle, z co wieczornego chaosu wyłonił się spokój i uśmiech na każdą słodką wzmiankę w przygodach McKarmelka. Jakie Tajemnice Gryzmołkowa odkryliśmy?
David O’Connell wie jak zaciekawić od pierwszych stron. Jest posiadaczem niezwykle plastycznego i płynnego pióra, które swoją drogę w tworzeniu powieści znaczy emocjami i papierkami po krówkach. Skusiły nas słodkości i tajemnice, jednak to nie wszystko, co autor ma nam do zaoferowania. Zacznijmy od początku. Tajemnice Gryzmołkowa to przede wszystkim świetna kreacja bohaterów, z którymi z łatwością każde dziecko jest w stanie się utożsamić. Jeśli zatem odhaczymy na liście zaprzyjaźnienie się z Archiem i jego przyjaciółmi, no i Sorbetem, gdyż nie sposób go pominąć, potrzeba kilku słów o fabule.
Uwierzcie, jest o czym. Tajemnice Gryzmołkowa to kapsułka zawierająca ogromne pokłady humoru. Wybuchy śmiechu, bolące od ciągłego uśmiechania się policzki i ogromna dawka radości są gwarantowane. Akcja nie zwalnia nawet na chwilę, a wciąż pojawiające się śmieszne nazwy i nazwiska tylko utwierdzają w chęci czytania każdej kolejnej strony. Dzieje się dużo i smacznie. Zagadki nie chcą rozwiązać się łatwo, ale podążanie tropem tajemnic jest niezwykle przyjemne.
Co dzieci wyniosą z przygód młodego dziedzica cukierkowego imperium poza niezwykłą przygodą, salwami śmiechu, tajemnicami i ogromem magii? To przede wszystkim historia o sile przyjaźni i tym jak ważne jest wsparcie przyjaciół nie tylko, gdy czeka nas przygoda, ale i wtedy, gdy musimy zmierzyć się z niebezpieczeństwem. Jeśli paczka przyjaciół jest zgrana, to nie liczy się cel podróży, lecz sama wyprawa.
O’Connell zadbał o szczegóły, stworzył świetnych bohaterów, a za pomocą słodkości wymalował obraz świata, w którym liczy się przyjaźń, radość i krówki. To świetna propozycja dla młodszych dzieci, ale i przede wszystkim tych w wieku 9+, choć wstrzymywałabym się z określaniem jakichkolwiek granic wiekowych, gdyż powieść trafi do ludzi w każdym wieku. Z radością godną swoich pociech cieszę się na kolejne przygody Archiego i paczki.
Ocena:
Tytuł: Tajemnice Gryzmołkowa. Duch fabryki krówek
Seria: Kapitan Nauka
Autor: David O’Connell
Wydawca: Edgard
Liczba stron:200
ISBN:9788366237483
Data wydania: 5 września 2019
8 komentarzy
Irena Bujak
Co ja mogę napisać, podpisuję się pod każdym Twoim słowem. <3 Pan Suchysmark rozbroił mnie na długie godziny. 😀
Marta
Wciąż od nowa wywołuje mój uśmiech.
Akacja
Uwielbiam ten typ ilustracji. Książka spodobałaby się bratanicy.
Marta
Polecam. To gwarancja uśmiechu.
Bookendorfina
Książka zbiera pozytywne oceny, czytam wiele pochwał na jej temat, a tytuł już podesłałam moim dzieciom pod rozwagę. 🙂
Marta
Sama podchodziłam ostrożnie do dobrych opinii, ale warto było podjąć ryzyko.
zaczytanamarzycielka8
Ostatnio jakoś w ogóle nie mam ochoty na takie książki, a moje dziecko uparło się tylko na jedną i wałkujemy tak ciągle to samo ;d
Marta
Znam to. Chyba pół roku wałkowaliśmy Bolka i Lolka.